Czarnecki: Kaczyński to konkret, Komorowski - demagogia

Czarnecki: Kaczyński to konkret, Komorowski - demagogia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ryszard Czarnecki (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Zdaniem eurodeputowanego PiS Ryszarda Czarneckiego zwycięzcą wczorajszej debaty między Jarosławem Kaczyńskim, a Bronisławem Komorowskim był zdecydowanie ten pierwszy. "Kaczyński - werwa, zdecydowanie, plan, wizja, konkret, a Komorowski - ironia, demagogia, rzecznik rządu" - opisuje uczestników debaty Czarnecki.
Dlaczego Kaczyński wygrał? Zdaniem Czarneckiego już na początku w odpowiedzi na uścisk dłoni Komorowskiego czyli "PR-owski" gest, wyciągnął coś znacznie groźniejszego - raport ministra Michała Boniego, który "potwierdza tezy lidera PiS o Polsce A i Polsce B".

Kolejnym ciosem, który musiał przyjąć Komorowski było, zdaniem Czarneckiego, zmuszenie Komorowskiego do przeprosin za zachowanie Janusza Palikota. "Kolejny minus za nadmiernie agresywną retorykę, za wręcz obrażanie Kaczyńskiego, że jest "kompromitujące", że Kaczyński rzekomo nie odróżnia komercjalizacji od prywatyzacji" - denerwuje się Czarnecki.  

 

Komorowski wpadek miał, zdaniem Czarneckiego, znacznie więcej. "Minus dla Gafy Komorowskiego za odpowiedź na pytanie Gugały o wizję gospodarczą. Kandydat PO odpowiedział jak zwykle banałem: Trzeba rozwijać gospodarkę. Na pytanie Lichockiej o produkcję auta Panda w Tychach Komorowski wystąpił jako bajkopisarz: baju, baju, będziesz w raju. I do tego mówienie bez przerwy, że białe jest czarne i odwrotnie, było doprawdy żenujące w wykonaniu kandydata PO"

Tymczasem Kaczyński zaliczał, zdaniem Czarneckiego, same plusy. "Plus dla Kaczyńskiego za wyjście z sytuacji w pewnym stopniu kryzysowej - kwestia dopłat dla rolnictwa - wręcz przekucie jej na sukces, bo o rolnictwie i o dopłatach były premier mówił o niebo bardziej merytorycznie i kompetentnie niż kandydat PO" - zauważa eurodeputowany PiS.

 

Nic więc dziwnego, że dla Czarneckiego wynik debaty jest oczywisty: "Wynik debaty: wygrywa Kaczyński, za to Komorowski bezapelacyjnie, bezkonkurencyjnie wygrywa konkurs na mistrza banału".

arb