Netzel: Ziobro pytał mnie o bohaterów afery gruntowej. Obiecywano mi że pozostanę w PZU

Netzel: Ziobro pytał mnie o bohaterów afery gruntowej. Obiecywano mi że pozostanę w PZU

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Ziobro (fot. WPROST)Źródło:Wprost
Były szef PZU Jaromir Netzel w czasie zeznań przed komisją ds. nacisków podkreślił, że w połowie lipca 2007 roku rozmawiał z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro na temat afery gruntowej. Zarzucił też byłemu wiceprokuratorowi generalnemu Jerzemu Engelkingowi manipulację. Netzel zeznał też, że obiecywano mu, iż po złożeniu odpowiednich zeznań w śledztwie dotyczącym przecieku z afery gruntowej - pozostanie szefem PZU.

Świadek pytany przez posła PO Roberta Węgrzyna, czy kiedykolwiek usłyszał zdanie, że jeśli złoży określone zeznania, to będzie niezagrożony na fotelu szefa PZU, odpowiedział twierdząco. Dopytywany, od kogo usłyszał taką propozycję, uniknął odpowiedzi. Zaznaczył, że padła ona od kilku osób. Zaprzeczył, żeby złożył mu ją były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Proszę dotrzeć do tych rozmów i niech pan Święczkowski wyjaśni, dlaczego te rozmowy zginęły - powiedział Netzel.

Netzel zeznał, że 18 lipca 2007 roku Ziobro umówił się z nim na spotkanie w ministerstwie sprawiedliwości - miało ono pierwotnie dotyczyć PZU. Jednak - według świadka - Ziobro wypytywał go o osoby zamieszane w sprawę przecieku z afery gruntowej. - Minister Ziobro przeprowadził rozmowę, która w moim mniemaniu, miała dla mnie na przyszłość negatywne skutki - ocenił. Według Netzla rozmowa była nagrywana i trwała około dwóch - trzech godzin. Były szef PZU relacjonował, że Ziobro był podenerwowany i zadawał "dziesiątki pytań o różne osoby i relacje między nimi". Netzel podkreślił, że Ziobro wypytywał go m.in. o byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. - Co najmniej 10 razy mówił, że chciałby się z Kaczmarkiem pogodzić, że to wszystko nieporozumienie - mówił.

Netzel dodał, że Ziobrę interesowały kontakty Kaczmarka z biznesmenem Ryszardem Krauze oraz kontakty Krauzego z prezydentem Lechem Kaczyńskim. W opinii Netzla, Ziobro "ewidentnie znał" treść jego wcześniejszych zeznań w prokuraturze. Na koniec rozmowy - relacjonował Netzel - Ziobro poprosił go, żeby nikomu o niej nie mówił.

Według Netzla, wiceprokurator generalny Jerzy Engelking manipulował przedstawiając sprawę przecieku z afery gruntowej. Jego zdaniem były dwie wersje specjalnej multimedialnej konferencji prasowej, na której przedstawiono podsłuchy rozmów m.in. Kaczmarka i Netzla oraz komputerową symulację przemieszczania się Kaczmarka 5 lipca 2007 r. przez Warszawę, gdy dotarł on na 40. piętro hotelu Marriott, gdzie miał się spotkać z Krauzem. - Pierwotna wersja była beze mnie - oświadczył. Pytany, skąd to wie odpowiedział: "z dyskietek". Miałyby one - według Netzla - znajdować się w prokuraturze. Nie chciał jednak powiedzieć więcej na ten temat.

Netzel zaznaczył, że znalazł się w prezentacji, bo - jak tłumaczył posłom - "ze mną nie doszli do porozumienia". Świadek mówił, że 30 sierpnia 2007 roku, po tym jak w prokuraturze składał wyjaśnienia, dostał propozycję od anonimowego mężczyzny, który znał jego zeznania. "Dlaczego nie chce nam pan pomóc? Przecież to wszystko można odkręcić" - miał mu powiedzieć.

PAP, arb