"Tylko eksperci mogą właściwie przeanalizować stenogramy"

"Tylko eksperci mogą właściwie przeanalizować stenogramy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jerzy Miller (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Nie spodziewam się, żeby dodatkowe wypowiedzi odcyfrowane z zapisów czarnych skrzynek przez polskich specjalistów świadczyły o innym przebiegu zdarzeń na pokładzie w ostatnich minutach lotu niż ten, który znamy z ujawnionej wersji stenogramu - przekonuje minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller. - Jestem zwolennikiem cierpliwego czekania na wyniki prac laboratoriów - dodaje.
Miller przekonuje, że ostateczna wersja stenogramów będzie gotowa w ciągu kilku dni. - Wtedy stenogramy przekazane zostaną wszystkim członkom komisji i każdy z nich na podstawie zapisu sformułuje hipotezy. Potem odbędzie się zespołowa dyskusja - opisuje najbliższe plany Komisji Badania Wypadków Lotniczych stojący na jej czele minister spraw wewnętrznych i administracji. Miller dodaje, że zapisy czarnych skrzynek wciąż analizuje też rosyjska komisja (MAK). Miller nie chce komentować przecieków na temat treści uzupełnionych o nowe zdania stenogramów. Podkreśla, że sam ich jeszcze nie zna. Dodaje jednak, że na razie nic nie wiadomo o tym, by do kokpitu wchodziły inne osoby niż te, o których wiadomo było w maju, po ujawnieniu niepełnych zapisów rozmów.

Minister podtrzymuje swoją opinię, że uzupełnione o nowe wypowiedzi stenogramy nie powinny być podawane do wiedzy opinii publicznej. - Zawsze byłem zwolennikiem, by zachować umiar w naruszaniu prywatności. W warunkach twardej walki wyborczej, zostałem przekonany, że ujawnienie rosyjskiej wersji stenogramu jest konieczne. Ale teraz mamy inną sytuację - tłumaczy Miller.  - Dla historii oryginał zostanie w szafie - dodaje.

Dlaczego minister nie chce ujawnienia zapisów rozmów? - Czytając stenogram można wyciągnąć fałszywe wnioski. Na przykład czytając nagrane słowa, myślałem, że wszyscy w kabinie słyszeli to, co ja czytam. Ale pilot uświadomił mi, że załoga w kokpicie miała słuchawki na uszach, dlatego słowa wypowiedziane bez użycia mikrofonu nie musiały do nich docierać - wyjaśnia Miller. - To eksperci zapoznają się ze stenogramem i na tej podstawie - włączając w to swoją wiedzę wyliczą, jakie błędy zostały popełnione - przedstawia swój punkt widzenia na problem stenogramów minister.

arb, "Gazeta Wyborcza"