Prezes publicznego radia kazał powieścić trzy krzyże

Prezes publicznego radia kazał powieścić trzy krzyże

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
W budynku publicznego radia Merkury zawisły trzy krzyże. Kazał je powiesić prezes Filip Rdesiński.
Filip Rdesiński został prezesem radia Merkury półtora miesiąca temu. Wcześniej współpracował z "Gazetą Polską". Krzyże powiesili pracownicy administracji na życzenie prezesa. Jeden znalazł się w gabinecie Rdesińskiego, dwa w salach narad redakcji.

Krzyże podzieliły pracowników na wczorajszym zebraniu. - W rozgłośni pracują niewierzący i zawieszanie krzyży akurat teraz, gdy w Warszawie trwa gorący spór o krzyż, jest niewłaściwe - argumentowała część zebranych. Ci, którzy nie mają nic przeciwko odpowiadali: - W latach 80. ludzie stawali w obronie krzyży. A teraz komuś to przeszkadza.

Dyskusja jak sprzed Pałacu Prezydenckiego. W ostateczności krzyże przeniesiono z przestrzeni publicznej do innych pomieszczeń. Jak napisał w mejlu do "Gazety Wyborczej" prezes Rdesiński, są to miejsca pracy "osób, które sobie tego życzą". Decyzję o zakupie krzyży tłumaczy z kolei jako "uhonorowanie ważnego symbolu związanego z naszą tożsamością narodową i kulturową".

Specjaliści mają jednak inne zdanie. - Mamy do czynienia z instrumentalnym użyciem krzyża. Argumentacja prezesa dowodzi, że jest to zagranie polityczne, podobnie jak w przypadku Krakowskiego Przedmieścia. To kolejny dowód na to, że przed nami bardzo długa i ostra debata o miejscu krzyża w przestrzeni publicznej - mówi prof. Rafał Drozdowski, socjolog z UAM.

Podobnie odbiera decyzję o powieszeniu krzyży w publicznym radiu prof. Tomasz Naganowski, specjalista prawa prasowego i członek rady nadzorczej Radia Merkury. - Decyzję odbieram jako wsadzenie kija w mrowisko i chęć podzielenia załogi - mówi.

"Gazeta Wyborcza", up