Prawo zamówień publicznych może godzić w Skarb Państwa?

Prawo zamówień publicznych może godzić w Skarb Państwa?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
- Ustawa o zamówieniach publicznych z jednej strony sprzyja racjonalności i bezstronności decyzji władz publicznych, z drugiej, niestety, legitymizuje podejmowanie decyzji, które, chociaż są proceduralnie rzetelne, są również mniej efektywne – ubolewa prof. dr hab. Aleksander Surdej ekspert Centrum im. Adama Smitha. Jako przykład takiej nieefektywności podaje przedłużający się przetarg na wprowadzenie elektronicznego systemu poboru opłat drogowych.
Prof. Surdej podkreśla, że chociaż prawo zamówień publicznych miało w zamyśle służyć temu, by budżetowe pieniądze były wydawane w sposób efektywny i transparentny. Ważna jest zwłaszcza efektywność ponieważ, jak zauważa prof. Surdej, w związku z ogromnymi środkami znajdującymi się w dyspozycji państwa, „drobne nieefektywności kumulować się mogą w wielkie sumy przepłaconych dóbr i usług lub źle przeznaczonych środków". Niestety – jak zauważa prof. Surdej – ustawa o zamówieniach publicznych chce zrealizować zbyt wiele celów – i w rezultacie nie realizuje do końca żadnego. - Nadmierna koncentracja na obniżaniu cen może prowadzić do pogorszenia jakości i w rezultacie pojawieniu się dodatkowych przyszłych kosztów przyspieszonej wymiany dóbr i urządzeń, czy prac remontowych. Powolność związana z długością okresu niezbędnego do przygotowania objętego ustawą o zamówieniach publicznych zakupu, jak i czas rozstrzygnięcia przetargu może sprawić, że maleją pożytki z zakupionych dóbr – tłumaczy prof. Surdej.

Przykładem sytuacji, w której ustawa o zamówieniach publicznych może w rezultacie zadziałać na szkodę podatnika (a więc niezgodnie z intencjami ustawodawcy) jest przetarg na dostarczenie elektronicznego systemu poboru opłat drogowych. Polska, zobowiązana dyrektywą UE miała wprowadzić taki system do 1 lipca 2011 roku. Jednak przetarg, który pierwotnie miał zostać rozstrzygnięty w czerwcu, pozostaje nie rozstrzygnięty do dziś a, jak zauważa prof. Surdej, „niespełnienie unijnych wymogów wiąże się z koniecznością płacenia grzywien". – Przedłużanie się przetargu rodzi to uzasadnione obawy o to, czy system powstanie w zakładanym terminie, a jeśli nie, to czy Komisja Europejska zrozumie „obiektywne” powody opóźnienia i nie nałoży kary na Polskę – zastanawia się ekspert. - Czy rząd polski „stać”, w okresie dramatycznego poszukiwania nowych dochodów na opóźnianie wprowadzania systemu elektronicznego poboru opłat, który zwiększa, w stosunku do systemu winiet, wielkość wpływów budżetowych – dodaje. Wstępne wyliczenia wskazują, że brak terminowego wprowadzenia systemu może kosztować nasz kraj miliard złotych.

zew