Zagraniczne tournée Komorowskiego - polityka czy kurtuazja?

Zagraniczne tournée Komorowskiego - polityka czy kurtuazja?

Dodano:   /  Zmieniono: 
- To przywrócenie pewnej hierarchii - mówi o europejskich wizytach prezydenta Bronisława Komorowskiego Andrzej Halicki z PO. - Z ocenami skuteczności polityki zagranicznej Komorowskiego trzeba poczekać kilka miesięcy - uważa europoseł PiS Paweł Kowal. - To były typowe wizyty kurtuazyjne - dodaje Tadeusz Iwiński z SLD.
Prezydent Bronisław Komorowski wyruszył w pierwszą podróż zagraniczną. Był w Belgii i Francji, w piątek wizytuje Niemcy. Zdaniem szefa komisji spraw zagranicznych Andrzeja Halickiego, wizyty w "najważniejszych stolicach europejskich" pokazują, że dla Polski sprawy europejskie są priorytetowe.  - To jest przywrócenie pewnej hierarchii. My jesteśmy w Europie, w Europie widzimy naszą silną rolę i potwierdza to ta wizyta - ocenił polityk Platformy Obywatelskiej.

Poczekajmy z oceną

- Decyduje praktyka, a nie deklaracje - w ten sposób eurodeputowany PiS Paweł Kowal odniósł się w piątek do pierwszych wizyt zagranicznych prezydenta Bronisława Komorowskiego. Kowal przyznał jednak, że są to pierwsze kroki prezydenta na arenie międzynarodowej. W ocenie posła PiS to, czy polityka zagraniczna w wykonaniu Komorowskiego to tylko ceremoniał, czy jakaś realna treść, będzie można stwierdzić dopiero za kilka miesięcy. Zdaniem Kowala, to w rękach rządu jest przygotowanie polskiej prezydencji w UE w drugiej połowie 2011 r. oraz negocjacje w sprawie nowego budżetu unijnego. A - ocenił Kowal - dotychczasowe negocjacje w sprawach ważnych dla Polski "niestety nie wypadały bardzo pozytywnie dla rządu".

Kurtuazja i zapoznanie się

Tadeusz Iwiński z SLD uważa, że pierwsze wizyty zagraniczne prezydenta Bronisława Komorowskiego były typowymi wizytami kurtuazyjnymi i zapoznawczymi, a ich trasa została wybrana logicznie, wiodąc do naszych kluczowych partnerów w UE. - Bruksela, wiadomo - Unia Europejska, Niemcy - nasz najważniejszy partner gospodarczy i kluczowy partner polityczny, Francja to kraj, z którym mamy wiele wspólnego, m.in. jeśli chodzi o politykę rolną i politykę obronną – powiedział poseł SLD. Iwiński ocenił, że główną koncepcją, którą prezentował Komorowski w trakcie swoich wizyt,był plan odbudowy współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego. - Od 4 lat nie było spotkań na szczycie w ramach Trójkąta, koncepcja, którą przedstawił prezydent, jest interesująca, ale ja nie przywiązywałbym do tego aż tak kluczowej roli – stwierdził.
 
Jedni do papieża, inni na Litwę

- Pierwsze wizyty są zawsze symboliczne. W przeszłości jedni jeździli do papieża, inni na Litwę, było różnie. To dobrze, że prezydent Komorowski wybrał Brukselę, Berlin i Paryż - powiedział poseł PSL Janusz Piechociński. - To wskazanie, że polska polityka zagraniczna - także w wydaniu prezydenta - sygnalizuje nasze europejskie priorytety. Pamiętajmy, co dla Polski jest w tej chwili szczególnie istotne: nasza prezydencja w UE oraz wytargowanie najlepszych warunków w perspektywie budżetowej 2014-2020 - powiedział Piechociński. Poseł PSL pozytywnie ocenił zapowiedź częstszych spotkań w ramach Trójkąta Weimarskiego. - Polska ze względu na jej potencjał, pozycję, liczebność, ale też aspiracje, chce być w głównym nurcie polityki. Francuzi podzielają polskie poglądy na wspólną politykę rolną, a Niemcy to gospodarka, z którą mamy najsilniejsze więzy ekonomiczne - 27 proc. wymiany handlowej to rynek niemiecki – podkreślił Piechociński.

dp, PAP