- Na sprawę trzeba spojrzeć z punktu widzenia racjonalności funkcjonowania 36. pułku specjalnego, który niewątpliwie ma problem z tym, że ma bardzo zróżnicowany i niejednorodny sprzęt i pewnie koszty remontu są dużo większe, jak i pewnie trudności z wyszkoleniem pilotów. Ale mamy taki sprzęt, jaki mamy, i na pewno będzie wykorzystywany przez wszystkich, dopóki nie zdobędzie się państwo polskie na bardziej nowoczesne rozwiązania - powiedział prezydent Bronisław Komorowski, pytany przez dziennikarzy, czy będzie latał wyremontowanym tupolewem.
Dopytywany, czy będzie sugerował ministrowi obrony jakieś rozwiązania w sprawie wykorzystania tego samolotu, odparł, że on nie jest od przekazywania ministrowi sugestii w tej sprawie. - Minister obrony powinien sam dokonać oceny efektów szkoleniowych, jak i ekonomicznych utrzymania zróżnicowanego parku maszynowego - powiedział.
36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego posiada obecnie tylko jeden taki samolot. Drugi Tu-154M rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem; w katastrofie zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński. Przyczyny tragedii badają rosyjska i polska komisja oraz prokuratury wojskowe obu krajów.
zew, PAP