"Do Schetyny skończyła się mięta"

"Do Schetyny skończyła się mięta"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk i Grzegorz Schetyna (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Z inicjatywy Cezarego Grabarczyka w Zakopanem odbyło się spotkanie zwolenników Donalda Tuska w PO, którzy debatowali o tym jak osłabić pozycję Grzegorza Schetyny w partii. Pretekstem do spotkania były urodziny Andrzeja Biernata, szefa łódzkich struktur Platformy - informuje "Rzeczpospolita".
– Świętowaliśmy urodziny jednego z kolegów. Nie było to żadne tajne spotkanie polityczne – bagatelizuje sprawę Ireneusz Raś, szef małopolskiej Platformy. "Rzeczpospolita" twierdzi jednak, że przy okazji świętowania urodzin opracowywano strategię, która ma doprowadzić do osłabienia pozycji marszałka Sejmu podczas zaplanowanego na koniec września zjazdu partii.

Część z 40 polityków, którzy zjechali do Zakopanego przyznaje, że podczas spotkania dyskutowano o zbliżającym się zjeździe krajowym PO na którym rozstrzygnie się, czy Grzegorz Schetyna będzie nadal sprawować urząd sekretarza generalnego partii. Liczenie "szabel" wykazało, że przeciwko Schetynie może zagłosować 900 z 1200 delegatów na zjazd. - Do Grzegorza skończyła się mięta - mówi jeden z uczestników spotkania w Zakopanem.

Wcześniej premier Donald Tusk zaproponował zmiany, których istotą jest osłabienie pozycji sekretarza i rozszerzenie składu zarządu z 13 do 35 osób. Do zarządu automatycznie mieliby wchodzić wszyscy szefowie regionalnych struktury. Wielu polityków zwraca uwagę, że tak liczny zarząd byłby mało decyzyjny - co de facto wzmocniłoby pozycję lidera Platformy.

Takie plany nie podobają się Schetynie, który zaplanował na czwartek spotkanie z szefami regionów. Oficjalnym celem spotkania jest omówienie strategii kampanii samorządowej. Ale zwolennicy Donalda Tuska obawiają się, że jest to pretekst do przygotowania się do zjazdu.

"Rzeczpospolita", arb