Napieralski chce pomagać "przede wszystkim ludziom"

Napieralski chce pomagać "przede wszystkim ludziom"

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Gorzowie Wielkopolskim z udziałem przewodniczącego SLD Grzegorza Napieralskiego odbyła się inauguracja miejskiej kampanii wyborczej tej partii. Zaprezentowano program wyborczy i kandydatów na radnych.
Szef Sojuszu podkreślił, że jego ugrupowanie chce, by kampania była merytoryczna i dotyczyła samorządu. - Chcemy uciec od tej wielkiej polityki, chcemy uciec od tych sporów, które są dzisiaj między Kaczyńskim a Tuskiem, chcemy pokazać, że jesteśmy inni - powiedział w Gorzowie Napieralski.

Szef SLD: pomagać przede wszystkim ludziom

Napieralski mówił m.in., że "ludzie lewicy" szanują wyniki wyborów i jeżeli trzeba współpracować dla dobra sprawy, to to robią. Dodał, że podczas przygotowań do wyborów samorządowych SLD słuchał ludzi. - I tym różnimy się znów od PiS-u i PO, że nasz program jest budowany z ludźmi, bo wypełnialiśmy ankietę z tymi ludźmi, słuchając ich, co oni mówią nam, co oni chcieliby jak najszybciej zmienić w mieście, gminie, powiecie. I okazało się, dla nich nie są najważniejsze spory - kto jest najważniejszy, premier czy prezydent, czy prezes opozycji czy prezes partii rządzącej. Ich nie interesuje, kto z jakiej partii pochodzi - powiedział Napieralski.

Jego zdaniem, ludzi interesują ich najważniejsze potrzeby życiowe. - Chcemy realizować takie przedsięwzięcia, które pomagają przede wszystkim ludziom - zaznaczył szef SLD.

Kandydat: ludzie mają dość partyjniactwa

W Gorzowie w walce o fotel prezydenta Sojusz poparł urzędującego prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka (bezpartyjny) i nie wystawił swojego kandydata. Prezydent ubiega się o urząd z własnego komitetu obywatelskiego, który wystawia także swoich kandydatów na radnych miejskich. Na konwencji SLD Jędrzejczak przedstawił swoje dotychczasowe osiągnięcia. Podziękował SLD i uznał, że poparcie tak dużej siły politycznej jest ważne w każdej kampanii wyborczej.

- Myślę, że w Polsce dzieje się jedna piękna rzecz i te wybory to udowodnią. Mało kto o tym wie, że większość burmistrzów, wójtów i prezydentów w Polsce są to osoby niezależne, które kandydowały ze swoich komitetów wyborczych. I myślę, że ludzie powoli mają dosyć partyjniactwa i politycznych niesnasek i awantur. Ludzie chcą po prostu być obywatelami swojego kraju i odpowiadać za to, co się w danym mieście i województwie dzieje - powiedział Jędrzejczak. Zapewnił, że jego program zawiera wiele wspólnych elementów w stosunku do propozycji, jakie przestawia SLD.

Sprawy przyziemne, nie z kapelusza

W pięciu gorzowskich okręgach wyborczych SLD wystawia pełne listy kandydatów - łącznie o mandaty ubiega się 50 osób. Wśród nich są obecni radni Sojuszu, działacze tej partii, osoby wystawiane przez partie i organizacje współpracujące z SLD. Jak powiedziała szefowa gorzowskiego SLD, Mirosława Winnicka, hasłem wyborczym SLD jest "Człowiek, dom, praca". W programie znalazły się więc, jak to określiła, sprawy przyziemne, a nie z kapelusza, problemy życia codziennego. - Będziemy wspierać budowanie nowych przedszkoli i żłobków, będziemy wspierać budownictwo społeczne - obiecała Winnicka. Według niej, SLD jest w stanie objąć około 30 proc. mandatów w przyszłej radzie miasta Gorzowa, o czym może świadczyć poparcie, jakie uzyskał Grzegorz Napieralski w minionych wyborach prezydenckich.

W Gorzowie Wielkopolskim o urząd prezydenta będzie ubiegało się pięcioro kandydatów. Prawo i Sprawiedliwość postawiło na posłankę Elżbietę Rafalską, m.in. byłą wiceminister pracy i polityki społecznej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Drugą kobietą walczącą o prezydenturę jest przewodnicząca Rady Miasta Krystyna Sibińska z PO. Kandydatem PSL jest 31-letni Hubert Piotr Beda. W wyścig o fotel prezydenta Gorzowa włączył się także gorzowski radny Artur Radziński (niezależny).

zew, PAP