W jego opinii proces poczucia odpowiedzialności powoli rośnie w Polsce, co przyczyni się do wyłaniania "społeczników, ludzi zaangażowania społecznego i otwartych na innych, a nie tylko na własną karierę czy interes", co - jego zdaniem - "często się łączy i nie musi być złe, ale trzeba, żeby było pozytywne". Wyraził zadowolenie, że nie brakuje kandydatów startujących w wyborach, bo wówczas jest z czego wybierać. Uznał, że jest to przejaw zdrowia społecznego. Zaznaczył też, że wyborcy powinni umieć ich później rozliczać z obietnic i sprawdzać. - Sprawdzać ich życie i sprawdzać ich dokonania, które w swoich programach zawierają. Ważną rzeczą jest, żeby nie tylko obiecywali, ale później próbowali, usiłowali podejmować wysiłek do zrealizowania tych programów - zaznaczył.
Abp Michalik swój głos oddał w niedzielę przed godz. 9 rano w lokalu wyborczym w jednej ze szkół podstawowych w Przemyślu.pap, ps