Gang rozprowadził w Krakowie narkotyki za 20 mln zł

Gang rozprowadził w Krakowie narkotyki za 20 mln zł

Dodano:   /  Zmieniono: 
Narkotyki za ponad 20 mln zł rozprowadził - zdaniem krakowskiej prokuratury Apelacyjnej - w Krakowie, Małopolsce i Austrii gang narkotykowy. Zarzuty w tej sprawie usłyszało 54 osób. 10 zostało oskarżonych - poinformował prok. Józef Radzięta.
Według ustaleń prokuratury i CBŚ, grupa w okresie od 2007 do 2009 roku sprowadziła z Holandii co najmniej 5 mln 120 tys. tabletek ecstasy wartych ponad 15 mln zł; 11 kilogramów kokainy wartych 1,6 mln zł; 101 kilogramów marihuany wartych 2 mln zł i 115 kilogramów amfetaminy o wartości ok. 1,2 mln zł. Narkotyki te były rozprowadzane w Krakowie, Tarnowie i  okolicznych miastach, oraz przemycane do Austrii.

Według prokuratury, organizatorem i szefem grupy był Daniel U., noszący m.in. pseudonimy Kompresor, Pornos, Leszek. Razem z dziewięcioma innymi osobami został w tym miesiącu oskarżony. Akt oskarżenia trafił do Sadu Okręgowego w Krakowie. - W postępowaniu, prowadzonym przez CBŚ pod nadzorem prokuratury, 54 osoby usłyszały 96 zarzutów. Do aresztu trafiło 25 osób, inne znalazły się pod dozorem policji lub są poszukiwane listami gończymi - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej prok. Józef Radzięta. Zarzuty dotyczą głównie udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i obrotu narkotykami.

Jak poinformowała policja, w jednym z wynajmowanych w Krakowie apartamentów stworzony został narkotykowy magazyn - to tutaj trafiał przemycony przez kurierów zza granicy towar, tutaj inne osoby z grupy zajmowały się konfekcjonowaniem narkotyków i  przekazywaniem ich kolejnym kurierom lub dealerom. Mieszkanie zostało całkowicie zaadaptowane na potrzeby handlu narkotykami - substancje te oraz akcesoria służące do porcjowania znajdowały się dosłownie wszędzie. Według policji, grupa niemal całkowicie zdominowała rynek narkotykowy w Małopolsce - z uwagi na obrót hurtowymi ilościami tych substancji oferowała bardzo korzystne ceny. O skali działalności gangu świadczy fakt, że rozbicie grupy i  przejęcie przez funkcjonariuszy CBŚ hurtowych ilości ecstasy spowodowało zachwianie relacji między popytem i podażą na rynku narkotykowym - przez jakiś czas trudno było uzyskać ten narkotyk.

Część sprowadzonych do Polski narkotyków oraz amfetamina były także dystrybuowane na zamówienie austriackich odbiorców. Jak podkreśla policja, aby tak duża grupa przestępcza mogła sprawnie funkcjonować, istniał ścisły podział ról i bezwzględne podporządkowanie szefowi grupy, który żądał pieniędzy za "towar" nawet wówczas, gdy narkotyki zostały przechwycone przez funkcjonariuszy.

zew, PAP