W końcu wysłała sms na aparat zgłoszeniowy, że następnego dnia wysadzi budynek, jeżeli nie otrzyma dwóch mln zł. Pracownicy ochrony zawiadomili przełożonych i policję. Ładunku wybuchowego nie znaleziono. Następnego dnia w podobnym SMS-ie Monika D. domagała się przekazania jej pieniędzy na dworcu.
Dzięki analizie połączeń telefonicznych we wrześniu policja przeprowadziła przeszukanie w miejscu zamieszkania Moniki D. i znalazła jej telefon komórkowy wraz z kartą sim. Kobieta przyznała się do wysyłania gróźb i wyraziła chęć dobrowolnego poddania się karze. Prokuratura nie informuje, jakimi motywami kobieta się tłumaczyła. Być może przedstawi je sądowi podczas posiedzenia w sprawie wydania wyroku bez przeprowadzania postępowania sądowego. Wniosek taki prokuratura dołączyła do aktu oskarżenia.
zew, PAP