Migalski: PiS stworzyłby dziś beznadziejny rząd

Migalski: PiS stworzyłby dziś beznadziejny rząd

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Migalski (fot. FORUM) 
"Rządy PO uważam za katastrofalne, ale ich potencjalna alternatywa w postaci rządów PiS wydaje mi się podobnie nie do zaakceptowania" - pisze na swoim blogu Marek Migalski. "Wyobrażam sobie jakim beznadziejnym gabinetem byłby rząd tworzony przez obecny PiS" - dodaje.
Migalski wyjaśnia, że jego zdaniem Anna Fotyga nie byłaby lepszym ministrem spraw zagranicznych niż Radosław Sikorski, a Bolesław Piecha nie okazałby się lepszy na stanowisku ministra zdrowia od Ewy Kopacz. "Czy warto się podniecać faktem, że Bogdana Klicha zastąpiłby Joachim Brudziński (nota bene - idealny szef MON: klnie, jest ostrzyżony na jeża i ma niejakie predylekcje do nadużywania siły, zwłaszcza gębowo)?" - pyta retorycznie Migalski.

Migalski wyjaśnia, że brak alternatywy dla PO "jest powodem jego smutku politycznego". "Potencjalna alternatywna ekipa nie wydaje się specjalnie lepsza, niż ekipa obecna. Nie potrafię się odnaleźć w nienawiści do wrogów i zdrajców, i myśleć o tym, jakim mlekiem i miodem płynącym krajem będzie Polska jak się tylko odsunie ich od władzy" - przyznaje eurodeputowany. I dodaje, że rząd - jaki stworzyłby dziś PiS - "byłby beznadziejny". Dlaczego? Ponieważ "najpierw tragedia smoleńska  zabrała kwiat PiS-u", a potem z partii usunięto Joannę Kluzik-Rostkowską i Elżbietę Jakubiak "co pociągnęło za sobą falę odejść solidarnościowych, które na pewno zubożyły tę formację" - wyjaśnia Migalski.

"Ilu jest takich, jak ja – ludzi, którzy widzą obecną nędzę obozu rządzącego i ze smutkiem myślą o ich największych konkurentach. To tak, jakby choremu na półpasiec  zaproponować wyleczenie, ale tylko za cenę zapadnięcia na dociekliwy świerzb" - podsumowuje eurodeputowany.

arb