Kaczyński: raport MAK to policzek wymierzony Polakom

Kaczyński: raport MAK to policzek wymierzony Polakom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Jarosław Kaczyński (fot. A. Jagielak) 
Mieliśmy rację od samego początku - powiedział o wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej na posiedzeniu Rady Politycznej PiS prezes tej partii Jarosław Kaczyński. Przekonywał, że jego partia koncentruje się nie tylko na tym temacie, ale także na gospodarce. Jego zdaniem, raport MAK, to policzek wymierzony Polakom. Przekonywał przy tym, że jego partia zajmuje się nie tylko katastrofą, ale także sprawami gospodarczymi.
- Zostaliśmy przez Rosjan, jako naród, państwo, upokorzeni - powiedział Kaczyński. Raport MAK określił jako "policzek". - Policzek ten wymierzono nam wszystkim, nie tylko Donaldowi Tuskowi (...) Nie można się na to godzić. Nie można prowadzić polityki tchórzliwej i naiwnej - zaznaczył prezes PiS.

- Pozostawienie tej sprawy na poziomie włamania do garażu na Pradze, a taka była intencja rządu, to byłby gigantyczny błąd moralny, byłby to też wielki błąd polityczny. Chciałbym, żebyśmy tę prawdę przekazywali w naszej partii i Polakom - powiedział prezes PiS.

Jarosław Kaczyński podkreślił, że "przez wiele miesięcy trwała fatalna, żeby nie powiedzieć haniebna, zniesławiająca wielu ludzi, w tym świętej pamięci prezydenta RP kampania wokół nacisków, wokół rzekomych win tych, którzy polegli". - Sam pomysł, żeby obciążyć za katastrofę tych, którzy zginęli, już pokazuje poziom moralny osób, które się w to angażowały - zaznaczył Kaczyński. Dodał, że dziś jest już jasne, że nie ma żadnych dowodów na te naciski, bo to - jak mówił - zostało bardzo wyraźnie stwierdzone w polskich uwagach do raportu MAK, o czym - jak zaznaczył prezes PiS - mało w Polsce informowały media.

Zdaniem Kaczyńskiego, dzisiaj wiemy, że załoga lotniska w Smoleńsku była "w najwyższym stopniu niesprawna". - Powtarzam - to jest łagodne określenie, a z drugiej strony nie mamy pewności, czy sprawny był samolot - oświadczył prezes PiS. Jak zaznaczył, załoga lotniska wprowadziła w błąd załogę samolotu. Zwrócił też uwagę, że to, iż w ogóle samolot 10 kwietnia był sprowadzany przez kontrolerów w Smoleńsku było wynikiem decyzji, która zapadła "na wysokim szczeblu w Moskwie", dziś trudnym do ustalenia.

Prezes PiS zaznaczył, że tajemnica jest z całą pewnością we wraku samolotu, albo tam była. "Wiadomo, że wrak był niszczony" - podkreślił.

Kaczyński zarzucił, że Polska nie otrzymała ogromnej ilości danych dotyczących katastrofy od strony rosyjskiej. "Krótko mówiąc mamy do czynienia z sytuacją, która jest, jeśli chodzi o procedury wyjaśniania katastrof, gigantycznym skandalem" - podkreślił.

W jego ocenie, ten gigantyczny skandal powstał z winy Rosjan. - Tak jak i z ich winy ten samolot się rozbił, i to trzeba jasno powiedzieć. Ale to, że tak mogło być, to już jest wina polskiego rządu. Polski rząd w żadnym wypadku nie musiał się godzić na takie warunki przeprowadzania wszelkich procedur związanych z wyjaśnianiem przyczyn tego strasznego wypadku, tej strasznej katastrofy. Są dalej podstawy do w najwyższym stopniu surowej oceny - oświadczył Kaczyński.

Według niego winą polskich władz jest rozdzielenie wizyt prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska w Smoleńsku oraz to, że "podjęto grę z obcym mocarstwem, przeciwko własnemu prezydentowi". - W normalnie funkcjonującej demokracji ludzie odpowiedzialni za coś takiego nie mieliby czego w polityce szukać - ocenił.

- Wielkim zadaniem naszej formacji jest doprowadzenie do tego, żeby polska demokracja rzeczywiście działała - powiedział Kaczyński. Mówił też jak bardzo ważna w polityce jest odpowiedzialność. Kaczyński powiedział zebranym działaczom PiS, że partia zaprezentuje dokument będący podsumowaniem działań gospodarczych rządu oraz koncepcji PiS. Ma on być przyjęty podczas rady politycznej.

- Sugestia, że jesteśmy zafiksowani na jednej sprawie - sprawie smoleńskiej, była przez cały czas całkowicie nieprawdziwa (...) Gospodarka była przedmiotem naszego wielkiego zainteresowania. Była, bo musiała być. W tej dziedzinie źle się dzieje - podkreślił. Lider PiS argumentował, że na złą sytuację wskazuje między innymi wzrost długu publicznego, proponowane zmiany w systemie emerytalnym, załamanie się projektu budowy dróg i autostrad, sytuacja na kolei, przestarzała infrastruktura w energetyce. W opinii Kaczyńskiego w Polsce mamy do czynienia z "cichym" kryzysem. "Nie ma dziedziny, w której byłoby naprawdę dobrze (...) w ciągu 22-lecia nie było rządu, który miałby tak negatywną hipotekę jak ten. Trzeba ten rząd zmienić" - ocenił.

Kaczyński skrytykował również obecny stan edukacji, wymiaru sprawiedliwości i polityki zagranicznej. Politykę zagraniczną określił jako jeden wielki "płacz i zgrzytanie zębów". - Próba otwarcia na wschód zakończyła się raportem Anodiny, tym policzkiem - dodał.
Kaczyński wezwał też członków partii do walki o sukces w wyborach parlamentarnych.