- Ja w polityce jestem dla dobra wspólnego - stwierdził w rozmowie z TOK FM Ryszard Kalisz pytany o to, czy nie obawia się, że na listach wyborczych Sojuszu zabraknie dla niego miejsca. - Jak zabraknie miejsca to trudno - dam sobie radę - zapewnia. I dodaje, że nie wyobraża sobie startowania z innego okręgu niż Warszawa.
Kalisz podkreśla, że o miejscach na listach wyborczych powinny decydować kompetencje i dodaje, że w stosunku do swoich kompetencji "nie ma wątpliwości". Jako dowód podaje swój ostatni sukces - przyjęcie przez sejm ustawy Prawo Prywatne Międzynarodowe.
Pytany o ewentualną koalicję PiS-SLD Kalisz przekonuje, że nie widzi możliwości, by Sojusz współpracował z „partią antysystemową, która naruszała podstawowe zasady państwa demokratycznego". Dodaje, że zrobi wszystko, by do takiej koalicji nie doszło. - To jest po prostu niemożliwe - przekonuje poseł.
Mówiąc o sondażach, które są coraz bardziej korzystne dla Sojuszu poseł SLD wyjaśnia, że "ostatnio większość wyborców lewicowych głosowała na Platformę, która w swojej istocie ma duży czynnik konserwatywny w obawie przed PiS". Teraz zaś sytuacja wraca - jego zdaniem - do normy: wyborcy lewicowi wracają do partii reprezentującej ich poglądy.
Pytany o ewentualną koalicję PiS-SLD Kalisz przekonuje, że nie widzi możliwości, by Sojusz współpracował z „partią antysystemową, która naruszała podstawowe zasady państwa demokratycznego". Dodaje, że zrobi wszystko, by do takiej koalicji nie doszło. - To jest po prostu niemożliwe - przekonuje poseł.
Mówiąc o sondażach, które są coraz bardziej korzystne dla Sojuszu poseł SLD wyjaśnia, że "ostatnio większość wyborców lewicowych głosowała na Platformę, która w swojej istocie ma duży czynnik konserwatywny w obawie przed PiS". Teraz zaś sytuacja wraca - jego zdaniem - do normy: wyborcy lewicowi wracają do partii reprezentującej ich poglądy.
TOK FM, paa