Migalski: ZUS listy pisze. Za milion złotych

Migalski: ZUS listy pisze. Za milion złotych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Migalski (fot. Wikipedia) 
ZUS wysłał 300 tysiącom pracujących emerytów w Polsce informację, że od 1 stycznia 2011 r. weszła w życie regulacja przewidująca zawieszenie prawa do emerytury, przysługującej osobom, które nie rozwiązały stosunku pracy z pracodawcą, na rzecz którego wykonywały zatrudnienie bezpośrednio przed nabyciem prawa do emerytury. Problem w tym, że sprawa dotyczy 60 tysięcy emerytów. Listy od ZUS-u otrzymali jednak wszyscy - pisze na swoim blogu Marek Migalski.
Eurodeputowany PJN zauważa, że koszt wysyłki jednego listu wynosi 3,49 zł. "Tylko na Poczcie Polskiej ZUS zapłacił więc za przesłanie informacji ponad 1 mln zł, nie licząc kosztów zmarnotrawionego papieru i czasu pracy urzędników" - oburza się Migalski.
 
"Jak rozumiem, do 240 tys. osób, do których pomyłkowo wysłano zawiadomienia należało wysłać sprostowanie, co mogło kosztować kolejne kilkaset tysięcy złotych" - ironizuje eurodeputowany. I dodaje, że cała sytuacja jest dowodem na to, że - wbrew zapewnieniom rządu - pieniądze emerytów nie są wcale lepiej zabezpieczone w ZUS niż w OFE.

"Aha, zdaje się, że prezes ZUS to jakiś koleżka chłopaków z Platformy. Taka mała koincydencja" - podsumowuje Migalski.

arb