"Rocznica katastrofy powinna łączyć - a będzie dzielić"

"Rocznica katastrofy powinna łączyć - a będzie dzielić"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM 
Zdaniem byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego rocznica katastrofy smoleńskiej powinna być okazją do zamanifestowania narodowej zgody. Kwaśniewski dodaje jednak, że najprawdopodobniej 10 kwietnia zostanie wykorzystany do manifestacji różnic politycznych.
- Przez ten rok wyczerpaliśmy się emocjonalnie. Uczciwy Polak, który nie chce patrzeć na katastrofę w  kontekście politycznym, nie ma już łez, które mógłby wypłakać. Rozumiem stanowisko tych rodzin ofiar, które nie chcą uczestniczyć w niektórych uroczystościach, wyłączają telewizor, bo to jest ciągłe trwanie w tym dramatycznym wydarzeniu, które tak mocno przeżyli i te emocje mają swoje granice - ubolewa Kwaśniewski.

Zdaniem byłego prezydenta 10 kwietnia powinna zostać zorganizowana jedna uroczystość "pod patronatem najwyższych władz państwowych". - Mogłaby się ona składać z części państwowej, religijnej, artystycznej i  odbyć się w Warszawie. Potem rodziny ofiar powinny obchodzić rocznicę tak, jak uważają. Bez kamer, bez transmisji. Uważam, że uroczystości powinny być organizowane przy założeniu, że chcemy się porozumieć i składamy hołd ofiarom - tłumaczy były prezydent.

Kwaśniewski ubolewa, że dyskusje na temat smoleńska doprowadzają do podziałów, które przypominają "nie rowy, a kaniony, których nie da się ani przeskoczyć, ani przejechać". - PiS zakłada, że katastrofa smoleńska pokazała, że państwo polskie nie istnieje - jest to fałszywa i nieuprawniona teza. Natomiast powiedzenie, że katastrofa dowiodła, że w  wielu elementach tego państwa mamy bałagan, nieprzestrzeganie procedur, to jest prawda. Od tego rodzaju słabości żadne państwo nie jest wolne. Jeżeli w wizję mówiącą, że  państwa polskiego nie ma, uwierzy 25 proc. Polaków, to będzie ich bardzo trudno włączyć do konstruktywnego działania, znaleźć choćby nić porozumienia ponad partyjnymi podziałami - ostrzega były prezydent.

arb, PAP