Osama bin Laden nie żyje. Amerykanie mają jego ciało
Koziej zauważa, że w świecie terrorystycznym nie ma hierarchicznej podległości. - To jest struktura sieciowa, która powoduje, że zlikwidowanie jednego, nawet ważnego ogniwa nie przesądza o osłabieniu całej sieci - tłumaczy. - Zabicie bin Ladena daje też dodatkowe argumenty do tego, że można się już powoli zwijać z Afganistanu. Cel, po co tam szliśmy, zwłaszcza Amerykanie, którzy szli tam żeby rozbić Al-Kaidę, ale też po to, żeby dopaść bin Ladena, został osiągnięty - zauważa szef BBN.
Zdaniem Kozieja - w sensie realnym - zabicie bin Ladena niewiele też zmieni w Afganistanie - Tak naprawdę w Afganistanie, to nie Al-Kaida jest przeciwnikiem, ona tam jest dodatkiem, solą, albo pieprzem do całej sytuacji strategicznej w Afganistanie - wyjaśnia szef BBN.
Gen. Koziej ocenia, że zabicie przywódcy Al-Kaidy nie wpłynie w żaden sposób na bezpieczeństwo polskich żołnierzy przebywających w Afganistanie. - W ogóle nie będą bezpieczniejsi, dlatego że dla naszych żołnierzy istnieją tam zagrożenia nie ze strony Al-Kaidy - podkreśla.PAP, arb