SLD poskarżyła się na PKW. "Są zbyt restryjcyjni"

SLD poskarżyła się na PKW. "Są zbyt restryjcyjni"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Kalita (fot. WPROST)Źródło:Wprost
Do Sądu Najwyższego złożona została skarga na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej, która odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego kandydata w wyborach prezydenckich w 2010 r. szefa SLD Grzegorza Napieralskiego - poinformował rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita.
"Decyzję PKW uznajemy za przejaw zbyt restrykcyjnie stosowanego prawa" - napisał Kalita w specjalnym oświadczeniu. PKW poinformowała wcześniej, że odrzuciła sprawozdanie, bo komitet wyborczy Napieralskiego przyjął "wartość niepieniężną w postaci prawa do umieszczenia na jego stronie internetowej nazwy i logo partii politycznej".

 PKW odrzuca sprawozdanie Kaczyńskiego. Za "pożyczki pozabankowe"

Rzecznik SLD przyznał, że na stronie internetowej www.napieralski.com.pl znalazło się logo SLD - partii, która go rekomendowała i popierała. "Obecnie obowiązująca ordynacja wyborcza nakłada obowiązek poinformowania o przynależności partyjnej kandydata. W tym przypadku kandydat jest przewodniczącym partii politycznej" - tłumaczy Kalita. Zastrzeżenie PKW wzbudziło też wydatkowanie przez komitet kandydata lewicy środków finansowych na cele niezwiązane z wyborami. Kalita tłumaczy, że miało to miejsce w związku z wizytą Napieralskiego w Ośrodku dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "DOM", gdzie wręczył on zakupione wcześniej upominki dla dzieci - tornistry, pieluchy itp. warte ok. 1000 zł. "Kandydat zgodnie z prawem nie mógł dokonać zakupu tych rzeczy z własnych środków, ponieważ trwała kampania wyborcza" - stwierdził Kalita. Zaznaczył też, że decyzja Państwowej Komisji Wyborczej nie niesie za sobą żadnych skutków finansowych dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Z postanowieniem PKW nie zgadza się również szef sztabu wyborczego Napieralskiego, Marek Wikiński. - Jako komitet wyborczy powinniśmy być świętsi od papieża. Wszystkie wydatki, które były w sposób bezpośredni czy pośredni związane z działaniami wyborczymi, były ewidencjonowane w ciężar kampanii wyborczej. Wszystkie działania, które prowadziliśmy, były odzwierciedlone fakturami, rachunkami na komitet wyborczy - zapewnił polityk SLD. W jego ocenie, postanowienie PKW może w przyszłości prowadzić do tego, że komitety wyborcze, zamiast szczegółowych wyliczeń, będą przedstawiać jedną fakturę - "od wyspecjalizowanej agencji marketingowej, na której będzie jeden tytuł: za zorganizowanie kampanii wyborczej". - Nie to było intencją ustawodawcy - jego intencją była pełna transparentność, zarówno przychodów komitetów wyborczych, jak i na co te pieniądze są konkretnie wydawane - zaznaczył szef sztabu Napieralskiego. Wikiński przypomniał jednocześnie, że sprawozdanie wyborcze Napieralskiego było wcześniej badane przez Fundację Batorego i nie dopatrzyła się ona tam "żadnych uchybień".

PKW odrzuciła sprawozdania wyborcze dziewięciu komitetów wyborczych, w tym m.in. szefa SLD Grzegorza Napieralskiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

PAP, arb