SLD: Tusk kłamał w sprawie in vitro

SLD: Tusk kłamał w sprawie in vitro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Balicki (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Politycy SLD zaapelowali do liderów PO, by Sejm jeszcze w tej kadencji uchwalił ustawy o in vitro i związkach partnerskich. In vitro, bez refundacji - do wyborów; związki partnerskie zaraz po - odpowiada poseł Platformy Krzysztof Tyszkiewicz.
Politycy Sojuszu przytoczyli na piątkowej konferencji prasowej wypowiedzi premiera Donalda Tuska i innych polityków PO, które - ich zdaniem - oznaczają, że Platforma nie ma jednolitego stanowiska w  sprawie in vitro.

- "In vitro nie może być ekskluzywnym przywilejem ludzi zamożnych". Kto to powiedział? Premier Donald Tusk, 26 listopada 2008 roku. "In vitro w Polsce jest dostępne tylko dla bogatych. Chcę, żeby to się zmieniło" - Ewa Kopacz, 27 października 2010 r. "Rząd znajdzie pieniądze na finansowanie in vitro. To nie są duże kwoty" - minister finansów Jacek Rostowski, 6 lipca 2010 rok - cytował szef biura medialnego Sojuszu Łukasz Naczas.

"Platforma kluczy i kombinuje"

Wypowiedzi te politycy SLD zestawili z czwartkowymi słowami premiera: "Nie stać nas jeszcze na finansowanie procedury in vitro - setki milionów, jeśli nie miliardy trzeba zapewnić na finansowanie tych procedur".

Zdaniem byłego ministra zdrowia Marka Balickiego, wypowiedzi te świadczą o  tym, że PO "od początku tej kadencji kluczy i kombinuje w sprawie in  vitro". - Raz mówi, że trzeba to uregulować, że można to finansować, składa postulaty sama do siebie, po czym ich nie realizuje. Można powiedzieć, że w sprawach in vitro w słowach Platforma różni się od PiS, natomiast w czynach robi tak samo - ocenił Balicki.

SLD już nie apeluje

Według niego również, premier, szacując koszty refundacji in vitro na  setki milionów, czy miliardy złotych, "kłamał i wprowadził opinię publiczną w błąd". Jak mówił, wydatki publiczne na finansowanie zapłodnienia pozaustrojowego to "kilkadziesiąt - maksymalnie sto kilkadziesiąt milionów" złotych. - My już nie apelujemy do pana premiera, a domagamy się realizacji -  po pierwsze mądrej ustawy o in vitro, a po drugie - finansowania go ze środków publicznych tak, żeby wszyscy, nie tylko ci najbogatsi, mieli dostęp do tej metody leczenia - zaznaczył Balicki.

W Sejmie trwają prace m.in. nad dwoma projektami, które w  sprawie in vitro złożył klub Sojuszu. Dopuszczają one tworzenie wielu ludzkich zarodków i zamrażanie ich oraz finansowanie zapłodnienia pozaustrojowego ze środków NFZ.

Sojusz zarzuca Platformie obiecanki

Politycy Sojuszu przypomnieli też niektóre wypowiedzi liderów i  posłów PO na temat związków partnerskich. "Jestem przeciwnikiem związków homoseksualnych, bo za tym szedłby postulat adopcji przez takie pary dzieci, a na to nigdy nie mógłbym się zgodzić. Obyczajowo jestem dość konserwatywny" - Grzegorz Schetyna, 2008 rok. "Związek homoseksualny nie jest pożądaną normą prawną, która powinna być wspierana przez państwo - premier Donald Tusk, 2004 rok" - cytował Naczas.

W opinii wiceszefowej Sojuszu Katarzyny Piekarskiej, w czwartek "okazało się jednak", że projekt SLD w tej sprawie jest dobry, a związki partnerskie "to materia, którą należy uregulować". - Ale, jak powiedział pan premier, Platforma zajmie się nią dopiero w następnej kadencji Sejmu. Platforma trudnych projektów, trudnych tematów unika, więc postrzegamy to tylko jako takie obiecanki-cacanki - oceniła Piekarska. Jak dodała, jeżeli projekt Sojuszu rzeczywiście zdaniem PO jest dobry, niech Sejm zajmie się nim jeszcze w tej kadencji. - Jeżeli PO ma  czyste intencje w tej sprawie, to projekt jest złożony i proszę skierować go do pierwszego czytania, panie marszałku - zaapelowała Piekarska.

PO nie chce przed wyborami

Tusk powiedział w czwartek, że projekt ustawy autorstwa SLD o  związkach partnerskich można "wziąć na tapetę" jako jeden z pierwszych projektów w przyszłej kadencji Sejmu. Daje on m.in. możliwość zawierania związków partnerskich przez osoby tej samej płci, prawo do wspólnoty majątkowej, wspólne opodatkowanie i dziedziczenie po zmarłym partnerze.

Rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz powiedział, że  Platforma chce najpierw uregulować wszelkie kwestie prawne dotyczące stosowania w Polsce in vitro. - Mamy nadzieję, że do końca tej kadencji uda się znaleźć kompromis i uchwalić ustawę o in vitro. Jeżeli chodzi o  finansowanie, to trzeba przeprowadzić najpierw dogłębną analizę kosztów tych zabiegów. Dopóki nie uregulujemy prawnie podstaw in vitro, to  trudno jest mówić o kosztach - zaznaczył.

W sprawie związków partnerskich z kolei - według Tyszkiewicza - PO nie chce, by w trakcie jesiennych wyborów parlamentarnych rozpętała się wokół nich "wojna polityczna". - Uważamy, że tę sprawę należy uregulować i  chcemy ją uregulować, ale również na zasadzie kompromisu i dlatego uważamy, że trzeba to zrobić zaraz po wyborach - wyjaśnił poseł PO.

zew, PAP