"W nowym Senacie zmniejszy się dominacja PO i PiS"

"W nowym Senacie zmniejszy się dominacja PO i PiS"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marszałek Senatu, Bogdan Borusewicz (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Senat wybrany w okręgach jednomandatowych będzie bardziej kolorowy i różnorodny, a w związku z tym bardziej skomplikowany niż do tej pory; zmniejszy się dominacja PO i PiS - ocenia w wywiadzie dla PAP marszałek tej izby Bogdan Borusewicz.

Zapowiada, że będzie ubiegał się o mandat senatora w Gdańsku jako kandydat PO. Borusewicz nie należał do żadnego ugrupowania, ale w sobotę na konwencji PO w Gdańsku zapowiedział, że przystępuje do Platformy.

Zdaniem marszałka, ostatnie przejęcia przez Platformę polityków różnych opcji nie zaszkodzą PO, a raczej ją wzmocnią, bo poszerzą bazę jej potencjalnych wyborców. - Jeżeli są przyjścia, to oznacza, że partia jest atrakcyjna, że przyciąga, a nie odpycha - ocenia Borusewicz - W ciągu ostatniej kadencji widać wyraźnie, że to PO przyciąga, a PiS odpycha. Przecież od PiS odeszła cała grupa wartościowych osób o  centrowych poglądach, utworzyli nową partię Polska Jest Najważniejsza. Po tym, jak odeszli, PiS skręcił mocno na prawo. PO otwiera się i na lewą, i na prawą stronę sceny politycznej - dodaje.

Borusewicz nie obawia się sprzeczności, których nie będzie można pogodzić, jakie mogą się pojawić w PO wskutek tak szerokiego otwarcia. Jak mówi, już w  tej chwili są duże różnice w Platformie, które jednak udaje się pogodzić.

Kryzysu w PJN, partii, która miała być alternatywą dla dwubiegunowości sceny politycznej nie postrzega jako fiaska przełamania monopolu PO i PiS, a jako zdrowy objaw dojrzewania i stabilizacji sceny politycznej w Polsce po ponad 20 lat od wprowadzeniu demokracji. Politycy powinni się skupić na poprawie jakości życia partyjnego wewnątrz najsilniejszych ugrupowań zamiast prób rozkuwania "zabetonowanej", jak twierdzą niektórzy sceny. T

Marszałek ma nadzieję, że w nadchodzących wyborach "przestanie być uprawiana gra Smoleńskiem", bo  ona Polski w ogóle nie posuwa do przodu". - Powoduje za to katastrofalne podziały społeczne. Żerowanie na niewiedzy, na odruchach antyrosyjskich powinno się skończyć, bo nie jest w interesie Polski - ocenia. - Nie można dopuścić do tego, by kampania wyborcza dotyczyła wyłącznie przeszłości. (...) Liczę na to, że partie będą chciały pokazać, jak osiągnąć ważne dla naszego kraju cele. Mniej więcej wiadomo, co zamierza robić PO. Chciałbym, aby także największe ugrupowania opozycyjne pokazały swoją wizję Polski.

Jego zdaniem, opublikowanie raportu polskiej komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy powinno zakończyć dyskusję na ten temat.

Marszałek spodziewa się, że nowy senat wybrany w okręgach jednomandatowych będzie bardziej kolorowy, ale i bardziej skomplikowany. Zmniejszy się w nim dominacja dwóch ugrupowań - PO i PiS. - Zapewne zasiądą w nim senatorowie z SLD i  PSL, całkiem możliwe, że także senatorowie reprezentujący ugrupowania lokalne. W dużych okręgach było im trudniej się przebić, teraz będą mieli większe szanse - prognozuje Borusewicz. - Z tego punktu widzenia zmiana ordynacji może się więc okazać niekorzystna dla PO. Zobaczymy, jak politycy poradzą sobie w nowych warunkach. Ważne bowiem będzie nie tylko wsparcie partyjne, ale też osobowość kandydata - przewiduje.

Plusem będzie to, że przyszli senatorowie będą mieli zapewne lepszy kontakt z  wyborcami, bo okręgi będą mniejsze. Może to jednak spowodować, że będą też bardziej obciążeni zobowiązaniami lokalnymi. A warto zaznaczyć, że  niezmieniona pozostaje zasada konstytucyjna, zgodnie z którą parlamentarzysta reprezentuje wyborców całego kraju, nie tylko tych ze  swojego okręgu.

Polityk ocenia wysoko szanse PO na wygranie wyborów. Liczy,że zapewni to Polsce ciągłość misji obecnego premiera. ciągłość. - Do tej pory było niestety tak, że po wyborach przychodził nowy rząd i zrzucał wszystkie winy na poprzedników. Gdyby PO ponownie wygrała, ten argument by odpadł - mówi. Zdaniem Borusewicza, gdyby po wyborach zaczęła rządzić w Polsce największa partia opozycyjna, przekreśliłaby wcześniejsze osiągnięcia. - Nie  jestem pewien, czy Polsce, która od ponad 20 lat jest krajem demokratycznym, jest potrzebne zaczynanie od początku - mówi.