Migalski: wszyscy korzystają z programu PJN

Migalski: wszyscy korzystają z programu PJN

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Migalski (fot. materiały prasowe) 
Coraz więcej naszych pomysłów i haseł podkradają nam nasi polityczni przeciwnicy. Nagle zaczęli się interesować polityką wobec rodziny, nagle zainteresowali się kursem franka, nagle uznali, że podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą jest dobre dla Polski. Nawet nazwa naszego ugrupowania staje się inspiracją dla innych – hasłem PSL na najbliższe wybory jest...”Człowiek jest najważniejszy” - nie kryje satysfackji eurodeputowany PJN Marek Migalski.
Migalski na swoim blogu porównuje swoją partię do... królowej Bony Sforzy, "która uznała, że jedynym sposobem na propagowanie przywiezionych przez siebie z Włoch warzyw w Polsce, jest udawanie, że nie widzi, jak są one kradzione z jej ogrodów". "Legenda głosi, że specjalnie zachęcała złodziei do podprowadzania >włoszczyzny<, bo uznała, że to najbardziej skuteczny sposób na upowszechnienie w kraju nad Wisłą na przykład brukselki. My odczuwamy podobną radość i piszę to bez ironii i absolutnie serio – drodzy konkurenci polityczni: kradnijcie ile wlezie!" - wyjaśnia zbieżność między PJN-em a Boną Migalski.

arb