Palikot zorganizował konferencję przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Organizując spotkanie Palikot utrudnił wchodzenie i wychodzenie do budynku PiS-u. Młodzi działacze PiS w ramach protestu podjechali samochodem i włączyli głośną muzykę. - Działacze PiS próbują zagłuszyć nasze spotkanie, to przykład ich kultury, nie dość, że posłowie pobierają ogromne pieniądze z budżetu państwa, przegłosowali ustawę ograniczające finansowanie partii, to jeszcze się ustawiają samochodem i zagłuszają konferencję prasową. Warunki prowadzenia konferencji są utrudnione - skarżył się Palikot.
Palikot odniósł się też do spotów zaprezentowanych w poniedziałek przez PiS. Jego zdaniem, tworzenie spotów za publiczne pieniądze to "rzecz skandaliczna". - To pokazuje najgorsze cechy polskiej polityki - mówił. - PiS uprawia cyniczną grę, która polega na tym, że wynajęci aktorzy i lektorzy (grają w spotach), wszystko całkowicie spreparowane, nie mają nic wspólnego z rzeczywistymi historiami, za którymi ludzie (występujący w spotach) mieliby odwagę stanąć - powiedział były poseł z Biłgoraja.
W poniedziałek PiS zaprezentowało, w ramach kampanii "Słowa prawdy", spoty, które od wtorku będzie emitować w radiu i TV. Bohaterzy spotów zwracają się do premiera Donalda Tuska mówiąc m.in.: "Nie jestem obciachem, jestem Polakiem".
zew, arb, PAP