- To są te klejnoty w polskiej koronie, to są te srebra rodowe, to są te firmy, których musimy strzec, których w żadnym przypadku nie możemy prywatyzować - oświadczył Kaczyński. Jak dodał, możemy myśleć natomiast o ich konsolidacji, jak np. w przypadku PKN Orlen i PGNiG.
Rząd prywatyzuje w panice
- Możemy myśleć o konsolidacji, np. o stworzeniu z Orlenu i PGNiG jednego, jeszcze większego przedsiębiorstwa, możemy myśleć o tego rodzaju zabiegach, które wzmacniałyby pozycję polską, regionalną, a może w przyszłości także globalną tych firm, ale nie możemy myśleć o utracie kontroli nad nimi - podkreślił prezes PiS. Dodał, że jego partia nie zgadza się, aby firmy te były prywatyzowane "w jakichkolwiek okolicznościach", zwłaszcza w czasach kryzysu.
- Mamy do czynienia z taką sytuacją, w której prywatyzacja jest tylko wyrazem skrajnej nieudolności rządu i takiego panicznego poszukiwania środków, żeby za wszelką cenę łatać różne dziury budżetowe - ocenił Kaczyński. Zaznaczył, że PiS dopuszcza możliwość udziału kapitału giełdowego w firmach energetycznych, ale pod warunkiem, że Skarb Państwa zatrzyma kontrolę w takich podmiotach, zapobiegając w ten sposób m.in. ewentualnemu wrogiemu przejęciu.
"Tusk bał się przeciwstawić Niemcom"
Kaczyński skrytykował rząd za brak korzystnych rozwiązań w sprawie negocjacji dotyczących pakietu klimatycznego i ograniczenia emisji CO2. - To, co zostało przyjęte przez rząd Donalda Tuska, który nie zastosował weta, to jest rozwiązanie niesłychanie dla nas trudne, które może zmniejszyć wzrost naszego dochodu narodowego o 2 proc. rocznie. W trudnych czasach to może oznaczać, że tego wzrostu właściwie w ogóle nie będzie. Właśnie dlatego, że Donald Tusk nie znalazł odwagi, żeby się przeciwstawić, głównie Niemcom - oświadczył prezes PiS.
Kaczyński dodał, że sprawa emisji CO2 musi być jeszcze raz dyskutowana w Unii Europejskiej, której ideą jest to - jak zaznaczył - że kraje słabiej rozwinięte doganiają te bardziej rozwinięte. - Powstaje dzisiaj konstrukcja, która można powiedzieć będzie służyła celom odwrotnym: my będziemy musieli kupować bardzo drogie technologie, którymi nie dysponujemy, a dysponują państwa zachodnie, a oni będą nas obciążali tymi wszystkimi opłatami. Na to się zgodzić w żadnym przypadku nie można - ocenił szef PiS. Według niego, w sprawach energetycznych "potrzebna jest solidarność europejska", która "musi być realna".
Unia "walczy" z CO2
Pakiet klimatyczny ma obowiązywać w państwach UE od 2013 r. Zakłada m.in. 20-proc. redukcję emisji gazów cieplarnianych i zwiększenie wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych do 20 proc. do 2020 r. Spełnienie tych zapisów - co podkreśla PiS - wymaga m.in. kosztownych inwestycji, zwłaszcza w sytuacji, gdy produkcja energii elektrycznej w Polsce oparta jest przede wszystkim na węglu.
zew, PAP