Migalski: sondaże to manipulacja, kosztują 500 złotych

Migalski: sondaże to manipulacja, kosztują 500 złotych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Migalski (fot. Jan Mehlich/http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Marek_Migalski_01.jpg&filetimestamp=20081211213721) 
Polacy nie są skazani na wybór pomiędzy PO a PiS - przekonywał Marek Migalski z PJN, który zorganizował konferencję przed aresztem na warszawskim Mokotowie, aby pokazać, że jego partia chce uwolnić Polskę od rządów Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego.
Migalski stojąc przed bramą aresztu trzymał w ręku wielki klucz. Eurodeputowany tłumaczył, że chciał w ten sposób uświadomić wyborcom, iż nie są więźniami wyboru pomiędzy PiS-em a  Platformą i mają alternatywę, którą jest PJN. - Polacy nie są skazani na to, żeby głosować na Tuska lub  Kaczyńskiego, którzy - jak się wydaje - uwięzili Polaków w konieczności głosowania na siebie. To nieprawda, jest alternatywa. Mając konserwatywne, prawicowe poglądy, można głosować na  inne partie polityczne. Wyborcy nie są więźniami Tuska i Kaczyńskiego. Obywatele są wolnymi ludźmi i tę wolność powinni wyrazić 9 października. Wzywamy do tego, by głosowali tak, jak im dusza, serce i rozum dyktują - apelował Migalski.

Polityk podkreślił, że od kalkulacji politycznych są politycy i to oni, a nie wyborcy, powinni się martwić tym, "co zrobić z wolnym wyborem ludzi". Migalski zachęcał także wyborców, aby nie przejmowali się sondażami. - Sondaże nie są informacją, są manipulacją. To wy decydujecie ile dostanie PiS, ile PO, ile dostanie PJN. Głosujcie nie sądząc po tym, kto opublikuje sondaż, który kosztuje 500 zł - przekonywał.

Zdaniem Migalskiego wyborcy są zniechęceni, nie chcą głosować, bo mają dosyć rządów "bandy czworga". - Na szczęście powstało PJN i dziś jest na  kogo głosować, jeśli jest się zniechęconym do tego, co obecnie w polityce funkcjonuje -  podkreślił Migalski. W jego opinii, PJN jest alternatywą dla wyborców o poglądach centroprawicowych, zniechęconych działaniami PiS i PO. Dodał, że jego ugrupowanie jest gwarantem, że zakończy się wojna polsko-polska.

- Bez względu na to, czy wygra PiS, czy PO, będzie następować element niszczenia opozycji. My, jeśli wejdziemy do rządu z PO, nie  pozwolimy, by niszczyć PiS. U nas marszałek Niesiołowski nie znajdzie żadnego miejsca i nie będzie marszałkiem Sejmu. Ale jeśli weszlibyśmy do rządu z PiS-em, nie pozwolimy, by Antoni Macierewicz nazywał PO zaprzańcami i zdrajcami. My jesteśmy gwarancją tego, by zdyscyplinować PO i PiS, by nie niszczyły się nawzajem. Bo szacunek do opozycji, jest jedną z  fundamentalnych cech porządku demokratycznego - podsumował Migalski.

PAP, arb