"Wolność słowa w Polsce jest zagrożona. Grozi nam matriks"

"Wolność słowa w Polsce jest zagrożona. Grozi nam matriks"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Od kilku lat wolność słowa jest w Polsce ograniczana, zarówno przez władze państwowe i sądy, jak i przez główne media i dziennikarzy sprzyjających władzy - wynika z "Raportu o zagrożeniach wolności słowa w Polsce" przygotowanego przez Stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza. Raport zaprezentowano w Warszawie w siedzibie Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Jego główną autorką jest dziennikarka Teresa Bochwic, zasiadająca w zarządzie głównym Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Dokument liczy 68 stron i zawiera m.in. analizę postępowania władz państwowych i posłów wobec wolności słowa. Znalazły sie w nim także rozdziały dotyczące m.in. "represji organów ścigania" oraz wyroków sądów "za krytykowanie władzy". Raport omawia też "wojnę rządu z  kibicami" oraz "przemilczenia i manipulacje w mediach", w tym związane z  katastrofą smoleńską.

Prezes Stowarzyszenia Jan Żaryn, były dyrektor Biura Edukacji IPN w latach 2006-2009, kandydat PiS do Senatu, podkreślił, że raport zostaje przekazany opinii publicznej na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi, które mają zdecydować, "czy dotychczasowa koalicja ma nadal sprawować władzę w Polsce przez kolejne cztery lata, czy też nowe siły powinny objąć władzę w Polsce". - Niewątpliwie ten raport wpisuje się w próbę udzielenia przez nas odpowiedzi na to ważne pytanie. Jeżeli nie będziemy dziś w stanie wykrzyczeć tej prawdy o stanie mediów i nie będziemy w stanie powstrzymać tej niepohamowanej tendencji Platformy Obywatelskiej do zawłaszczania całej sfery publicznej, to staniemy sie powoli przedmiotem, jako społeczeństwo, w rękach dawców matriksu - ostrzegał.

Według raportu, działania prowadzące do ograniczenia wolności słowa i wypowiadania się opozycji podejmują m.in."rząd polski, a także posłowie funkcyjni w parlamencie". "Wyjątkowo widoczne to było podczas niektórych posiedzeń Sejmu i  komisji parlamentarnych. Marszałkowie z koalicji zwykle ograniczali wypowiedzi lub czas zadawania pytań przez parlamentarzystów z opozycji do jednej minuty, świadomi, że opcja rządząca dostanie dodatkowy czas podczas wypowiedzi członków rządu" - napisano w dokumencie. W raporcie analizie poddano też wypowiedzi członków rządu, w tym premiera Donalda Tuska. "W marcu 2010 premier Tusk, krytykując opozycję, zapowiedział, że >wyginiecie jak dinozaury<. Trzy tygodnie później doszło do katastrofy samolotu z prezydentem i posłami partii opozycyjnej na pokładzie, co przydało tym słowom nowego, groźnego tonu" - czytamy w raporcie.

Bochwic zwracała uwagę także na działania "organów ścigania i sądzenia". Przypomniała m.in. sprawę wkroczenia agentów ABW do mieszkania autora strony antykomor.pl w maju 2011 r. Mówiła też o rujnujących finansowo sądowych wyrokach, które nakazują umieszczanie przeprosin w mediach. W raporcie znalazły się też krytyczne opinie o działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która "swoimi decyzjami hamuje rozwój społecznych mediów religijnych" oraz Telewizji Polskiej, która "zatrudniła znanego satanistę i  skandalistę". Raport stwierdza też, że zmiany w zarządzie TVP doprowadziły do "usunięcia wszystkich dziennikarzy i programów, tzw. pisowskich". W ocenie autorów raportu, "źle z punktu widzenia ochrony wolności słowa lub zbyt wąsko" działają też organizacje pozarządowe oraz Rada Etyki Mediów, z której składu "praktycznie wyeliminowano przedstawicieli mediów katolickich i związanych z opozycją niekomunistyczną".  Jako "najlepiej działającą organizację" raport wymienia Helsińską Fundację Praw Człowieka. Reprezentująca HFPC Dorota Głowacka z Obserwatorium Wolności Mediów w  Polsce oceniła jednak, że raport stowarzyszenia jest wybiórczy. - Z naszej praktyki wynika, że  politycy wszystkich opcji sięgają po te narzędzia, które są groźne dla  wolności słowa - zaznaczyła Głowacka. Podkreśliła jednocześnie, że w raporcie zabrakło w nim m.in. informacji o inwigilacji dziennikarzy przez służby specjalne w latach 2005-2007. W odpowiedzi na  ten zarzut Bochwic wyjaśniła, że raport dotyczy lat 2010-2011.

Stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza powstało w październiku 2010 r. w Warszawie. W jego skład weszła większość członków Społecznego Warszawskiego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich 2010. W ramach Ruchu im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, stowarzyszenie wspiera w wyborach do parlamentu Prawo i Sprawiedliwość.

PAP, arb