Prokuratura oskarża prezydenta Żor

Prokuratura oskarża prezydenta Żor

Dodano:   /  Zmieniono: 
Waldemar Socha (fot. zorywybory.pl) 
Akt oskarżenia przeciwko prezydentowi Żor przesłała do sądu prokuratura w Wodzisławiu Śląskim. Prezydent Waldemar Socha został oskarżony o zaniżenie w oświadczeniach majątkowych wartości jego nieruchomości i zatajenie informacji o zobowiązaniach finansowych - poinformował rzecznik współprowadzącego dochodzenie w tej sprawie Centralnego Biura Antykorupcyjnego Jacek Dobrzyński.
Siedem zarzutów poświadczenia nieprawdy w dokumentach prezydent Żor usłyszał w maju. Jak ocenił wtedy, uważa je za „całkowicie bezpodstawne", niektóre określił jako „kompromitujące dla CBA”.

Zarzuty

Jak informowało w maju Biuro, w złożonych w latach 2009-2010 oświadczeniach majątkowych Socha zataił informacje o swoich zobowiązaniach finansowych. W pierwszym z badanych oświadczeń było to ponad 160 tys. zł, natomiast w kolejnych dwóch - ponad 460 tys. zł. W czwartek CBA podało, że prezydent w oświadczeniach „zataił informacje na temat posiadanych zobowiązań finansowych przekraczających 10 tys. zł". Według śledczych CBA prezydent Żor m.in. zaniżył też o blisko 300 tys. zł wartość należącej do niego nieruchomości, a w kolejnych latach w ogóle nie wykazał jej posiadania. Prócz tego, w oświadczeniach podał nieprawdę co do posiadanych zasobów pieniężnych.

Obrona

Odnosząc się w przesłanym w maju PAP oświadczeniu do postawionych mu zarzutów prezydent Żor napisał m.in., że „postawienie niektórych z nich jest wręcz kompromitujące dla CBA". „Na przykład zarzuca mi się, że nie ujawniłem w moich oświadczeniach zobowiązań wynikających z faktur wystawionych na firmę mojej żony, która stanowi jej majątek odrębny i które to zobowiązania występowały w związku z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą” - napisał Socha. Inny zarzut - wyjaśniał - dotyczył tego, że w oświadczeniu majątkowym miał zaniżyć wartość 1,5-hektarowej działki, bo kilkanaście miesięcy później sprzedał ją o ok. 300 tys. zł drożej. „CBA błędnie założyło, że w oświadczeniu majątkowym wpisuje się konkretną cenę transakcyjną z przyszłości, a nie średnią cenę rynkową na dzień, na który sporządza się oświadczenie” – zaznaczył prezydent w oświadczeniu.

"Jestem pewien, że zostanę oczyszczony"

 

Samorządowiec nie zgodził się też z zarzutem dotyczącym tego, że nie wykazał tej działki w oświadczeniu majątkowym - po spisaniu notarialnej przedwstępnej umowy sprzedaży i zainkasowaniu ok. 80 proc. ceny. Jak wyjaśnił, ostatnie raty za działkę opóźniły się i w związku z tym prawo własności ostatecznie zostało przeniesione w następnym roku. „Gdybym ujął tę działkę w swoim oświadczeniu majątkowym, wówczas wykazałbym jej wartość podwójnie – i wartość działki i kwotę zainkasowaną za jej sprzedaż" – podkreślił. Jego zdaniem „inne drobne zarzuty byłyby od razu wyjaśnione, gdyby CBA zwróciło się o ich wyjaśnienie”. Za "kompromitujący" Biuro uznał fakt, że postawiono mu zarzuty nie rozmawiając z nim wcześniej i nie wysłuchując jego wyjaśnień. „Jestem pewien, że wszystko zostanie wyjaśnione i zostanę oczyszczony z zarzutów” - ocenił Socha.

Socha się nie przyznał

Według informacji wodzisławskiej prokuratury prezydent Żor podczas przesłuchania 5 maja nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Jeśli w procesie zostaną mu udowodnione zarzucone przez prokuraturę i CBA czyny, może mu grozić do trzech lat więzienia. Socha jest prezydentem Żor od 1998 r. Wcześniej był właścicielem prywatnej firmy transportowej i biura podróży. Ma 48 lat, jest bezpartyjny. W ostatnich wyborach zwyciężył w pierwszej turze, pokonując pięciu innych kandydatów i uzyskując ponad 59 proc. głosów.

zew, PAP