"Przekaz był ulotny"
Mimo tej "konstelacji" SLD wybory przegrało. Sojusz dał się wyprzedzić nawet szerzej nieznanym kandydatom Ruchu Palikota. Zdaniem Oleksego, jedną z przyczyn porażki była kampania wyborcza - w wersji SLD zbyt "ilościowa i obrazkowa". - To sprawiało, że przekaz był ulotny - ocenia rozmówca "Rz", nie odmawiając sztabowi wyborczemu aktywności.
"Z jakiego punktu mamy iść do przodu?"
Józef Oleksy podkreśla, że na Radzie Krajowej najważniejsze będzie, by partia i jej działacze ocenili wybory. - Żeby działacze, którzy są dziś zawiedzeni i zdezorientowani, rozczarowani i zdemobilizowani, dostali jasną informację, jak należy rozumieć ostatni wynik wyborczy i z jakiego punktu mamy iść do przodu. Dopiero w drugiej kolejności jest sprawa przesunięć personalnych, które wysuwałyby na pierwszy plan ludzi, którzy zarządzaliby partią ze świeżym podejściem - akcentuje Oleksy. - A przede wszystkim chciałbym usłyszeć, co koledzy powiedzą na temat minionej kampanii - dodaje.
"Bez rozliczanek, ale Napieralski szybko do dymisji"
Oleksy przestrzega, by zebranie nie zamieniło się w "rozliczanki". - To byłoby niepoważne. Jedni i drudzy będą sobie zarzucać zaniechania i błędy, a w tym wszystkim zniknie sedno sprawy. Nie chcę wierzyć, że Rada Krajowa tak mogłaby się skończyć - mówi polityk.
Co powinien teraz zrobić szef SLD Grzegorz Napieralski? - W sobotę Napieralski powinien złożyć dymisję - podkreśla Oleksy. Dodaje, że nowe władze partii powinny być szybko wybrane. Bo sprawy trzeba szybko uporządkować, przymierzyć się do rywalizacji z Ruchem Palikota, do roli wobec rządu, który lada moment powstanie, do działania wobec kryzysu w Europie - postuluje.
zew, "Rzeczpospolita"