Borusewicz znów marszałkiem Senatu
Komorowski w Senacie: musimy poprawić jakość funkcjonowania państwa
- Senat zaczyna przypominać towarzystwo kongregacji przykościelnej i jest efektem banalnej walki wyborczej pomiędzy dwiema głównymi siłami politycznymi - mówił. Ocenił ponadto, że kandydaci na senatorów "trzymani byli na partyjnych smyczach".
Co może Senat?
Kutz podkreślał, że Senat to miejsce "nienajweselsze", ponieważ jego samoistność i pożyteczność społeczna jest "skrępowana i nader ograniczona". - Co Senat może przedsięwziąć sam od siebie, czy ma szansę na jakąkolwiek niezależność i kreatywność? - pytał Kutz. Jak ocenił, taka możliwość renesansu Senatu istnieje, trzeba jednak "przewartościować" jego ułomności w zalety.
Marszałek senior podkreślał, że po raz pierwszy w Senacie zasiadają senatorowie wybrani w jednomandatowych okręgach, dlatego wyborcy będą mogli przychodzić teraz do biura senatora "jak do swojego człowieka, a nie tylko przedstawiciela agendy politycznej". - Tradycyjne myślenie o załapaniu się na listę wyborczą, przynajmniej do Senatu, straci wszelaki sens, a co za tym idzie, przestanie być głównym probierzem wyborczym - mówił.
Sielanki nie będzie
Kutz podkreślił, że najbliższe miesiące nie będą sielanką w Senacie, ale "perspektywa inności, zmian krystalizować się będzie wyłącznie na terenie Sejmu, przy "usankcjonowanej bierności Senatu, jakbyśmy byli na innej planecie". - Ale to wcale nie oznacza, że Senat nie może mierzyć się z nową rzeczywistością polityczną, wręcz przeciwnie, musi. Senat może uruchomić ukrytą energię, która w nim drzemie - mówił Kutz. Jak powiedział, izba powinna się przeformatować "w instytucję kreatywnej państwowości".
W późniejszym głosowaniu senatorowie wybrali marszałkiem izby wyższej Bogdana Borusewicza z PO, który sprawował tę funkcję także w dwóch poprzednich kadencjach. Po wyborze Borusewicza izba przerwała obrady do środy do godz. 12.
zew, PAP
Komentarze