Lipiński: Ziobro miał tylko jeden plan - chciał zastąpić Kaczyńskiego

Lipiński: Ziobro miał tylko jeden plan - chciał zastąpić Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Lipiński, fot. Adam Chelstowski / FORUM
Naprawdę damy sobie radę. Ja przeżywałem już kilka kryzysów, kilka prób odejścia od PiS-u. Były różne motywacje, różne projekty polityczne - mówił w Polsat News wiceprezes PiS Adam Lipiński komentując rozłam w partii zapoczątkowany przez wyrzucenie Zbigniewa Ziobry, Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego.
Lipiński mówi, że nie widzi sensu w projekcie Solidarnej Polski. - Bo do tej pory nie powiedzieli, czego tak naprawdę chcą, bo rozumiem, że ich podstawowy projekt polega na tym, żeby oprzeć się na bazie, jaką stworzył Jarosław Kaczyński - spekuluje polityk. - Musi być jakiś pomysł, musi być nie tylko jakiś program, ale projekt polityczny. Tam nie ma żadnego projektu politycznego. Zbyszek Ziobro nie przedstawił żadnego projektu politycznego, poza jednym: że on chce być prezesem PiS-u, a nie Jarosław Kaczyński. Na tym trudno organizować ideowo swoje zaplecze polityczne. Na czym ta organizacja ma polegać - uważa poseł PiS.

Lipiński mówi, że "Zbyszek Ziobro i Jacek Kurski byli członkami sztabu" i - co bardzo go niepokoiło - "nie pojawiali się na tych posiedzeniach". - Spowodowało to oczywiście pewne ograniczenie propozycji programowych i wyborczych. Ograniczenie, ponieważ tych ludzi, którzy do tej pory się angażowali w kampanię wyborczą, np. Jacka Kurskiego po prostu zabrakło - mówi Lipiński.

- Myśmy wielokrotnie apelowali, żeby się włączyli w kampanię wyborczą. Oni tego nie chcieli, natomiast jeździli od okręgu do okręgu i popierali konkretnych kandydatów - wspomina polityk PiS. Mówi też, że "była dwukrotna rozmowa ze Zbyszkiem Ziobro, żeby tego nie robić". - I to nie na zasadzie, że myśmy się wtedy bali, że ktoś może wejść spoza tego klucza partyjnego, ale pojawienie się naszych kolegów w okręgach powodowało duży ferment na naszych listach, ponieważ bardzo tym byli zaniepokojeni szefowie okręgów, którzy nie wiedzieli o wizytach, w końcu liderów partii - mówi Lipiński.

Tłumaczy, że "zaniepokojeni byli także pozostali kandydaci". - To wywoływało ferment i doprowadziło do tego, że sztab chciał doprowadzić do wyeliminowania tego typu działań. Zbyszek się na to nie zgodził - podsumowuje Wiceprezes PiS Adam Lipiński.

Polsat News, "Rz", ps