"Sikorskiego z Berlina słychać lepiej"

"Sikorskiego z Berlina słychać lepiej"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włodzimierz Cimoszewicz (fot. WPROST) Źródło: Wprost
- Radosław Sikorski mówił do Europy, ze stolicy Niemiec ten głos był donośniejszy - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" były premier Włodzimierz Cimoszewicz. Cimoszewicz podkreśla, że wystąpienie Sikorskiego mu się podobało. - Europa nie funkcjonuje, jest zlepkiem państw. To dobrze, że polski minister zwrócił na to uwagę - przekonuje. - W rywalizacji między USA a Chinami jesteśmy prowincją - ocenia.
Cimoszewicz przekonuje, że Europa powinna kontynuować procesy integracyjne. Czy docelowo stanie się Stanami Zjednoczonymi Europy? - Ja unikam sformułowań typu federacja, konfederacja, mnie zależy na integracji, a czy przybierze ona formę jednego państwa, to już mi obojętne - przekonuje były premier.

A co z suwerennością? - Prawica żyje mitem państw narodowych - zauważa senator, który dodaje, że "małe i średnie państwa nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa ani zaspokoić potrzeb ekonomicznych obywateli". - Są wyjątki, ale Polska nigdy nie będzie Szwajcarią - zaznacza. I przypomina, że dążenie do NATO i UE wynikało właśnie ze świadomości, że "samodzielnie nie będziemy ani bezpieczni, ani wydolni ekonomicznie".  

Były premier podkreśla też, że fakt iż w mocniej zintegrowanej Europie dominować będą Niemcy i Francja wynika z siły gospodarczej oraz wielkości tych krajów. - Nie chodzi o sankcjonowanie hegemonii Niemiec, ale byłoby naiwnością oczekiwać, że Niemcy będą wyciągały z bagna inne kraje, nic w zamian nie dostając - tłumaczy.

"Gazeta Wyborcza", arb