Kiełbaski z włosieniem

Kiełbaski z włosieniem

Dodano:   /  Zmieniono: 
W mięsie dzika, które zjadło 11 osób przebywających w Klinice Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych w Poznaniu, znaleziono włosień.
"Szczegółowe badanie wykazało, że w mięsie dzika upolowanego przez myśliwego, który z łupu zrobił przetwory i poczęstował nimi znajomych, był włosień" - powiedział powiatowy lekarz weterynarii w Poznaniu Lech Gogolewski.

W Klinice Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych w Poznaniu od 8 sierpnia przebywa 11 osób zarażonych włośnicą. Ich stan jest dobry, a życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Przebadano również ponad 50 osób, które zgłosiły się z objawami zakażenia włośnicą. Nie stwierdzono u nich zarażenia, jednak zapobiegawczo otrzymali oni leki.

Leżący w szpitalu i zgłaszający się na konsultację zjedli zrobione przez myśliwego wyroby z dziczyzny pomieszane z wieprzowiną.

Zgodnie z przepisami, mięso pojedynczych upolowanych zwierząt może być badane pod mikroskopem w lecznicach weterynaryjnych, które otrzymały od powiatowego lekarza weterynarii pozwolenia na  prowadzenie testów. Badany jest jeden wycinek tkanki mięsnej.

Mięso z polowania w hurtowych ilościach przeznaczone na sprzedaż lub do produkcji przemysłowej jest badane szczegółowo w  profesjonalnym laboratorium. Lekarze badają nawet kilkanaście wycinków dziczyzny. "Dlatego bezpieczniej jeść dziczyznę z koncesjonowanych sklepów. Tam produkty mają zaznaczone, gdzie były badane" - tłumaczył Gogolewski.

em, pap