Ks. Umański podkreślił, że zło stanu wojennego ma także inny wymiar - "związany z istotą Solidarności". - Odkładając na bok ocenę jej politycznego wymiaru, Solidarność była przede wszystkim wielkim ruchem odnowy Polaków, wielkim przebudzeniem moralnym po czarnych czasach komunizmu - wyjaśnił. Duchowny wskazał jednocześnie, że istotą Solidarności byłą próba indywidualnej przemiany ludzi - ku dobru. - Solidarność dała nadzieję milionom Polaków na taką przemianę. Nadzieję, że można być innym, lepszym, szanować innych, zrobić coś dla dobra wspólnego, a nie walczyć przeciwko komuś - podkreślił. - Zniszczenie tej pozytywnej energii - doświadczenia absolutnie wyjątkowego w naszej historii, a nawet historii świata - uważam za szczególne zło stanu wojennego. Żadne audycje, żadne dyskusje nie wytłumaczą tej wielkiej tragedii narodu - jeśli brat występuje przeciwko bratu - przekonywał kapelan częstochowskiej Solidarności.
Ks. Umański zaapelował o modlitwę "o lepszą Polskę, o naszą Polskę". Podczas mszy wymieniano też m.in. intencje "odbudowy solidarności", odejścia przez trwające na świecie rewolucje od mordowania, a wejścia na drogę "budowania solidarności sumień" oraz wcielania w praktykę nauczania Jana Pawła II, "że przed walką musi iść pojednanie i miłość". Wśród intencji pojawiła się też prośba o "łaskę nawrócenia i odwagę przyznania się do zła" dla tych, "którzy mają splugawione sumienia", a także modlitwa "o nieskuteczność działań i łaskę przebaczenia" dla próbujących "przekształcać Solidarność - w negatywnym znaczeniu - mówiąc, że nie powinna mieć nic wspólnego z Kościołem i ewangelią".
Po mszy jej uczestnicy złożyli kwiaty przed tablicą Solidarności w Kaplicy Matki Bożej. Na placu przed Jasną Górą, przy alei Henryka Sienkiewicza, zapłonęły znicze. Od kilku lat mieszkańcy tworzą tam z nich krzyż - nawiązując do grudnia 1981 r., gdy znicze zapalane w tym samym miejscu były znakiem jedności z internowanymi. Wcześniej, w południe, związkowcy z częstochowskiej Solidarności i miejscowi harcerze na placu Biegańskiego w centrum miasta przygotowali happening. W scenerii z koksownikiem, milicyjnym dużym fiatem, wozem bojowym ZOMO i garkuchnią, z której na podstawie rozdawanych kartek, można było dostać zupę, a kilkuosobowa grupa odegrała m.in. protest przed milicjantami i rozpędzanie manifestacji.
PAP, arb