Agent w krakowskiej kurii

Agent w krakowskiej kurii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Duchowny na bardzo znaczącym stanowisku nie tylko w kurii krakowskiej, ale i w urzędach Episkopatu był autorem raportów dla SB, m.in. o ówczesnym bp. Karolu Wojtyle.
Nie był to jedyny agent-ksiądz, ale według IPN "chyba najwartościowszy". Ujawnia to Biuletyn Instytutu.

Najnowszy "Biuletyn" z lipca tego roku zamieszcza rozmowę z  pracownikiem oddziału IPN w Krakowie, Markiem Lasotą, o zawartości akt archiwalnych SB na temat krakowskiego Kościoła, w tym Karola Wojtyły, najpierw wikarego, potem biskupa i kardynała. Cały wywiad jest dostępny na stronach internetowych IPN.

"Jest taki dokument, kolejne doniesienie agenturalne, zawierające opis posiedzenia kapituły katedralnej, na której zaatakowany przez kanoników abp Baziak wyjaśnia motywy swojej decyzji o powołaniu nowego sufragana (czyli Wojtyły, w 1958 r. - PAP). Baziak tłumaczył się, że chciał +mieć biskupa do roboty, a nie do ozdoby, że ksiądz Wojtyła jest wykształcony w nowoczesnych kierunkach społecznych, zna komunizm i jemu ktoś taki jest potrzebny, zwłaszcza ze względu na Nową Hutę+. Wrzawa na posiedzeniu kapituły krakowskiej zakończyła się uchwaleniem składki na samochód dla  nowego biskupa. Szacownemu gremium trudno jednak było pogodzić się z tym, że nominatem nie jest żaden czcigodny prałat, infułat czy  inny dostojnik diecezjalny" - mówił Lasota.

"Agentem, zresztą nie jedynym, był duchowny, co więcej, na bardzo znaczącym stanowisku. Nie tylko w kurii krakowskiej, ale i w urzędach Episkopatu. Pisał bardzo obszerne doniesienia.(....) Do  współpracy został zmuszony. Nie chcę tego przesądzać, chociaż mam wiedzę o okolicznościach, w jakich został zwerbowany. Informuje o  tym kilkuzdaniowa notatka funkcjonariusza UB. Tajny współpracownik wykonywał swoje +obowiązki+ przez kilkanaście lat".

Na pytanie, czy został zdekonspirowany przez Kościół, Lasota odpowiada: "Tego nie wiem.(...) Znany jest pseudonim tego tajnego współpracownika bezpieki, a właściwie dwa pseudonimy, którymi się posługiwał: +Żagielowski+ i +Torano+. Nie był jedynym, ale chyba najwartościowszym z punktu widzenia operacyjnego. Swoje analizy i  obserwacje pisał bardzo szczegółowo, obszernie i bardzo rzetelnie. Zapoznając się z tymi materiałami, zastanawiałem się, czy jest możliwe, że biskupi podjęli swego rodzaju grę operacyjną, że był to agent w pewnym sensie prowadzony przez biskupów".

"Są takie fragmenty, które być może nic nie znaczą, ale mogą skłaniać ku takiemu domniemaniu. To jednak wymaga bardzo wnikliwych badań, na razie nie można udzielić żadnej jednoznacznie brzmiącej odpowiedzi. Pomocne byłyby materiały zawarte w teczce pracy agenta oraz kurialne akta personalne, ale w archiwum kurii metropolitalnej obowiązuje zasada, że dopiero po pięćdziesięciu latach od śmierci osoby można udostępnić jej akta. Czy hierarchia kościelna ma świadomość, kto to był? Nie wiem. W świetle tych dokumentów, które posiada IPN, jego tożsamość jest oczywista".

Pytany, czy działalność agenta narobiła dużo szkód, Lasota mówi: "Trudno to jednoznacznie ocenić. Jego donosy nie zawierały na  przykład informacji, na podstawie których można by kogoś oskarżyć i skazać. To był raczej opis środowiska, opis niektórych wydarzeń. Niewątpliwie takie dane służyły bezpiece do prowadzenia gier i  operacyjnych kombinacji. W pewnym okresie mogły one dotyczyć zarówno arcybiskupa Karola Wojtyły, jak i prymasa Wyszyńskiego".
W krakowskim IPN znajduje się sto kilkadziesiąt pudeł z  dokumentami wytworzonymi przez wydział IV SB zwalczający Kościół. Ta liczba pudeł oznacza kilkaset tomów akt o przedstawionej wyżej tematyce. Jedynie dwa spośród nich w protokole zdawczo-odbiorczym, sporządzonym podczas przekazywania akt do IPN, zostały określone jako "informacje dotyczące bp. Karola Wojtyły".

Opracowana dotąd część dokumentacji pochodzącej ze zbiorów krakowskiego oddziału IPN zawiera doniesienia agenturalne sporządzane w latach 1949-1967, w których znajdują się informacje na temat ks. Karola Wojtyły w poszczególnych etapach jego pracy w  archidiecezji krakowskiej. Informacje te, incydentalne i  lakoniczne w pierwszych latach wspomnianego okresu, występują z  coraz większą częstotliwością i zajmują znacznie więcej miejsca wraz z obejmowaniem przez Karola Wojtyłę kolejnych godności i  stanowisk kościelnych.

W czasie gdy był już metropolitą krakowskim, sporządzane były analizy jego wystąpień publicznych, kazań, prowadzonej urzędowej i  wewnątrzkościelnej korespondencji. Ważnym motywem, ukierunkowującym zainteresowania aparatu bezpieczeństwa PRL wobec Karola Wojtyły, była jego praca ze środowiskami studenckimi. Informacje na ten temat znajdują się w dokumentacji obrazującej pracę operacyjną SB wobec ośrodków duszpasterstwa akademickiego.

Według "Biuletynu", w lutym tego roku w prasie pojawiła się relacja z toczącego się procesu byłych wysokich funkcjonariuszy SB, podczas którego zeznający świadek mówił o poleceniu przekazania z Krakowa wszystkich materiałów operacyjnych dotyczących kard. Karola Wojtyły do warszawskiej centrali. Polecenie to zostało wydane po 16 października 1978 r. Istotnie, w  przekazanych do IPN przez Urząd Ochrony Państwa oraz przez Wojskowe Służby Informacyjne materiałach znajduje się zbiór dokumentów i mikrofilmów dotyczących Karola Wojtyły.

em, pap