Hojarska (w końcu) przed sądem

Hojarska (w końcu) przed sądem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozpoczął się proces posłanki Samoobrony Danuty Hojarskiej o przywłaszczenie maszyn rolniczych wartych 219 tysięcy złotych. Grozi jej do pięciu lat więzienia.
Hojarska wzięła z banku 219 tysięcy złotych kredytu. Kupione za  te pieniądze maszyny miały być zastawem kredytu.
Jednak jak zeznała pracownica banku, kiedy bank próbował odzyskać ruchomości, które były zabezpieczeniem kredytu, który nie był spłacany, "komornik odebrał dwie ruchomości: kombajn +Bizon+ i pług. Pozostałych ruchomości nie  było w gospodarstwie". Dodała, że  zgodnie z jej wiedzą kredyt nadal nie jest spłacany.
Po rozprawie posłanka Hojarska zapewniała jednak, że spłaca kredyt. "Może na następnej rozprawie będzie już spłacony (...) Ja na  Karaiby za te pieniądze nie pojechałam" - powiedziała, dodając, że  liczy na uniewinnienie bądź umorzenie sprawy.
W związku z tym, że Hojarska tym razem stawiła się na rozprawę, sąd postanowił wycofać wysłany do Sejmu wniosek o  zezwolenie na zatrzymanie posłanki przez policję.
Hojarska kilkakrotnie nie stawiała się na wezwanie sądu, podając różne powody.
Ostatnio proces próbowano rozpocząć na początku września; wtedy jednak posłanka przysłała do sądu faks, w którym informowała, że ma wezwanie do prokuratury w Warszawie w sprawie wysypywania zboża na tory kolejowe. W poniedziałek przekazała sędziemu oryginał wezwania. Kolejna rozprawa odbędzie się pod koniec października.
em, pap