Słomka: w areszcie gorzej niż w PRL-u. Nie powiedzieli mi, że umarła Szymborska

Słomka: w areszcie gorzej niż w PRL-u. Nie powiedzieli mi, że umarła Szymborska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Słomka (fot. PAP/Leszek Szymański)
Adam Słomka, który odbył dwutygodniowy wyrok aresztu za zakłócenie posiedzenia sądu, na którym odczytano wyrok w sprawie dotyczącej odpowiedzialności za wprowadzenie stanu wojennego skarżył się na antenie TVN24, że poddano go "pełnej izolacji, nie miał kontaktu ze światem i nie miał nawet możliwości usłyszeć o śmierci Wisławy Szymborskiej". - To skandal, żeby człowieka w wolnym kraju traktować gorzej niż w PRL-u - oburzał się były działacz KPN.
Porównując obecny areszt z PRL-owskim więzieniem (Słomka w czasach PRL-u odsiedział dwuletni wyrok za działalność opozycyjną) przyznał, że obecnie "obsługa jest lepsza". - Są funkcjonariusze, którzy zachowują się w sposób można powiedzieć cywilizowany, a chwilami wręcz wzorcowy - ocenił. Pretensje miał natomiast do dyrekcji za to, że trzymano go "w więzieniu o najściślejszym rygorze" - Słomka rozumie przez to fakt, że nie miał prawa do widzenia, ani dostępu do dziennikarzy.

Mówiąc o przyczynie swojego skazania podkreślił, że "nie zajmuje się happeningami, a zaprotestował jedynie przeciwko temu, że zbrodniarze komunistyczni są chronieni przez sędziów przestępców, którzy powinni być sądzeni za sprzeniewierzenie się zasadzie niezawisłości sędziowskiej". - To jest parodia wymiaru sprawiedliwości - przekonywał. I zapewnił, że jego akcja przyniosła efekt.  - Otrzymałem tysiące listów z całego świata z poparciem. Ich autorzy deklarują, że chcą ze mną rozpocząć kampanię na rzecz osądzenia sędziów, prokuratorów i funkcjonariuszy SB ze stanu wojennego - podkreślił.

TVN24, arb