Jak zaznaczył, 23-latek nie przyznał się do winy. Z nieoficjalnych informacji, ze źródeł zbliżonych do sprawy wynika, że złożył wyjaśnienia, które nie znajdują odzwierciedlania w zebranym w tej sprawie materiale dowodowym. Chodzi o podpalenia, do których doszło 18 lutego w śródmieściu Warszawy. Zniszczonych zostało w sumie siedem aut. Policja, po analizie m.in. zapisów z kamer z ulicznego monitoringu i przesłuchań świadków, zatrzymała Jacka T.
Mężczyzna był w przeszłości notowany za podobne przestępstwa. W 2011 roku został zatrzymany po serii podpaleń kilku aut na terenie Warszawy. - W zeszłym roku w Śródmieściu i Ursusie po dużej imprezie sportowej podpalił łącznie dziewięć pojazdów. Wtedy usłyszał zarzuty i został tymczasowo aresztowany - powiedział rzecznik KSP Maciej Karczyński. Według nieoficjalnych informacji Jacek T., który jest związany ze środowiskiem pseudokibiców, został wówczas aresztowany na dwa miesiące, wyszedł jednak na wolność po wpłaceniu kaucji.
ja, PAP