"Gdyby zginął tam mój syn, to..."

"Gdyby zginął tam mój syn, to..."

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Gowin, fot. PAP/Radek Pietruszka 
- Niestosowna jest dyskusja na temat słuszności ogłoszenia przez prezydenta tej żałoby - mówił w radiu Tok Fm minister sprawiedliwości Jarosław Gowin pytany o żałobę narodową po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami.

Jak powiedział, mało brakowało, by tymi pociągami jechał on - ale tym razem wyjątkowo wybrał jazdę do  Krakowa samochodem - i jego syn, który zdecydował się na wcześniejszy pociąg z Krakowa do Warszawy. - Gdyby tam zginął mój syn, to ja bym chciał, żeby była ogłoszona żałoba narodowa i aby na miejsce przybył prezydent oraz premier -  powiedział Gowin.

W sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z  Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i  Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. Oba składy miały razem 11 wagonów. Zginęło 16 osób, a  57 zostało rannych.

pap, ps

Katastrofa kolejowa pod Zawierciem - najnowsze informacje na Wprost.pl

Będą renty specjalne dla dzieci ofiar? Boni: wystąpię o to do premiera

Dyżurna ruchu - bez zarzutów. Dyżurny pod opieką psychiatrów

"Gdy zdali sobie sprawę z zagrożenia było już za późno"

Odbudowano trakcję elektryczną nad jednym z torów

Arłukowicz: zadziałał system ratownictwa. Pomoc była profesjonalna

476 kontroli bezpieczeństwa ruchu kolejowego w 2011 roku

44 osoby nadal w szpitalach. Jedna ofiara wciąż niezidentyfikowana

Tak niebezpiecznie, tylko w Polsce

KE: w Polsce wieloletnie zaniedbania inwestycyjne na kolei

Czołowe zderzenie pociągów. 16 osób nie żyje