"Rosati? Jego miejsce jest na lewicy"

"Rosati? Jego miejsce jest na lewicy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ruch Palikota chciałby, żeby Dariusz Rosati tworzył polską lewicę (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek opowiedział się za powstaniem szerokiej formacji centrolewicowej, która zgromadziłaby polityków i ugrupowania "od lewa do prawa na lewicy". Szerszą formułę lewicy popiera też m.in. polityk SLD Ryszard Kalisz.
Rozenek i Kalisz byli wśród uczestników debaty "Quo vadis Lewico?", zorganizowanej przez Ośrodek Analiz Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. - Jest ogromna szansa na powstanie w Polsce "drzewa oliwnego" (nawiązanie do włoskiej koalicji partii lewicowych i centrowych Drzewo Oliwne - red.) - ocenił Rozenek podczas debaty. Zastrzegł jednak, że nie może być to "drzewo oliwne" złożone tylko z dwóch podmiotów. - Jeżeli ograniczymy się do SLD i Ruchu Palikota, to utoniemy we  wzajemnych animozjach, ambicjach poszczególnych polityków, co jest dosyć charakterystyczne dla życia politycznego w tym kraju: za mało jest idei, programu, a za dużo jest liderów, wodzów, którzy chcieliby przewodzić - powiedział Rozenek.

Ikonowicz, Rosati i Ziętek na lewicy?

Jego zdaniem więc, im więcej podmiotów wzięłoby udział w tym projekcie, tym większa byłaby szansa na to, że powstałaby "formacja od  lewa do prawa na lewicy". Według Rozenka polskie "drzewo oliwne" powinno gromadzić takich polityków jak: w przeszłości związany z lewicą, obecny poseł PO, Dariusz Rosati, lider Polskiej Partii Pracy i Sierpnia'80 Bogusław Ziętek, czy były założyciel Polskiej Partii Socjalistycznej Piotr Ikonowicz. Rozenek przekonywał, że według takiej właśnie formuły budowany jest Ruch Palikota. - Dlatego my mamy w swoim Ruchu i część programu liberalnego, jeżeli chodzi o gospodarkę, i część programu socjalnego, jeśli chodzi o pomoc najuboższym - mówił Rozenek. Dodał, że politycy Ruchu uważają, że "XIX-wieczna formuła lewicy się już zużyła".

Kalisz chce szerokiej lewicy

Wiceszef klubu SLD Ryszard Kalisz jest również zwolennikiem szerszej, centrolewicowej formuły lewicy. Przypomniał, że w 2008 roku był przeciwny rozwiązaniu przez Sojusz koalicji Lewica i Demokraci (SLD+SdPl+UP+PD). Ocenił jednocześnie, że to, co w Ruchu Palikota jest lewicowe, to  jego "antyestablishmentowość". - Dotyczy to zarówno antyklerykalizmu, czy  kwestii pochylenia się nad nowoczesnymi metodami walki z narkomanią, czyli poprzez legalizację posiadania na własny użytek miękkich narkotyków. Przełamał też pewne tabu, bo establishment konserwatywny nie  chciał zauważyć pewnych zjawisk w Polsce - to jest chociażby start w  konserwatywnym Krakowie Anny Grodzkiej - mówił poseł Sojuszu.

"Rządzą partie aparatu"

Kalisz krytykował jednocześnie obecny system partyjny, który - według niego - jest nieudany, ponieważ dominują w nim "partie aparatu". Jak mówił, polega to na tym, że w polskich ugrupowaniach politycznych decyzje podejmuje wąskie grono kilku liderów, a pozostali działacze nie  mają nic do powiedzenia. - Ja sam nigdy nie byłem w aparacie partyjnym i przez ten aparat nigdy nie zostałem wybrany i nigdy nie zostanę wybrany, mam pełną tego świadomość. Nie dogaduję się z nim, nie jeżdżę po Polsce, nie obiecuję, że zrobię to, czy tamto - podkreślił poseł SLD.

Wiceszef Stowarzyszenia Ordynacka Sergiusz Najar mówił natomiast, że  wśród partii, z którymi Ruch Palikota i SLD mogłyby podjąć współpracę są na przykład: Unia Pracy, PPS, Partia Demokratyczna, czy Stronnictwo Demokratyczne.

ja, PAP