Kopacz do Gosiewskiej: nie będę opowiadać jak wyglądały zwłoki ofiar katastrofy

Kopacz do Gosiewskiej: nie będę opowiadać jak wyglądały zwłoki ofiar katastrofy

Dodano:   /  Zmieniono: 
- To wolny kraj, każdy może mówić to, co chce - odpowiada Gosiewskiej marszałek Kopacz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Niezależnie od wielu krzywdzących opinii, pozostaje mi zwykłe ludzkie poszanowanie dla tych, którzy zginęli i współczucie dla tych, którzy dziś nie potrafią sobie z tamtą tragedią poradzić - powiedziała w rozmowie z TOK FM marszałek Sejmu i była minister zdrowia Ewa Kopacz.
Senator Beata Gosiewska oskarżyła Kopacz o bezczeszczenie zwłok jej męża. Zdaniem polityk Prawa i Sprawiedliwości sprawą powinna zająć się prokuratura. - To wolny kraj, każdy może mówić to, co chce - skwitowała słowa Gosiewskiej Ewa Kopacz. Zapytana, czy senator PiS była obecna w Moskwie podczas identyfikacji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej, Kopacz odpowiedziała, że nie. Wyobraźnia nas wszystkich powinna nam podpowiedzieć, jak wyglądają ciała po katastrofie, na jak straszne widoki byli narażeni ci, którzy byli w Moskwie, którzy identyfikowali swoich bliskich - powiedziała marszałek Sejmu.

Zapytana, czy wobec oskarżeń Gosiewskiej nie powinno się zacząć mówić o drastycznych szczegółach z moskiewskiej identyfikacji zwłok, Kopacz odpowiedziała, że nawet obecne w Moskwie rodziny ofiar powstrzymują się od opowiadania o szczegółach. - Jestem lekarzem i przede wszystkim człowiekiem. Będę ostatnią osobą, nawet prowokowana, która będzie się zagłębiać w szczegóły - podkreśliła Kopacz. - Obserwuję wiele różnych rzeczy łącznie ze sporem o pomniki. Każdy z nas kogoś bliskiego stracił i myślę, ze najważniejszy pomnik to ten, który budujemy w sercu i pamięci - dodała była minister zdrowia.

sjk, TOK FM