Poseł PO: nie bądźmy talibami, nie zmuszajmy aptekarzy do handlowania środkami antykoncepcyjnymi

Poseł PO: nie bądźmy talibami, nie zmuszajmy aptekarzy do handlowania środkami antykoncepcyjnymi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poseł PO Jacek Żalek, chce by prawo gwarantowało aptekarzom wolność sumienia i chroniło ich przed zwolnieniem z pracy w razie odmowy sprzedaży m.in. środków wczesnoporonnych (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Poseł Platformy Obywatelskiej Jacek Żalek chce, by aptekarze mogli odmówić sprzedaży np. tabletek antykoncepcyjnych, pigułek wczesnoporonnych czy środków wspomagających samobójstwo, jeśli jest to niezgodne z ich sumieniem. - Albo jesteśmy talibami, albo tolerujemy inne poglądy - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Żalek.
Zapytany, czy zapisana już w kodeksie etyki aptekarskiej klauzula sumienia nie wystarczy, by chronić aptekarzy, odpowiada, że klauzulę gwarantują także konstytucja, rezolucja Rady Europy i "podstawowe standardy cywilizacyjne w kręgu naszej kultury". - Mimo to, przy uchwalaniu prawa farmaceutycznego parlamentarzyści nie uszanowali wolności sumienia farmaceutów i wprowadzili bezwzględny przymus sprzedaży przez nich wszelkich preparatów - dodaje Żalek.

Polityk PO sprzeciwia się szykanowaniu czy nawet zwalnianiu z pracy aptekarzy, którzy odmawiają sprzedaży m.in. środków wczesnoporonnych. - U ludzi, których misją jest ratowanie życia i zdrowia, rodzi to naturalny konflikt sumienia - tłumaczy Żalek. - Należy przygotować projekt unifikujący przepisy dotyczące klauzuli sumienia. To nie politycy powinni decydować o tym, co i gdzie się sprzedaje. Najwyżej powinno być to regulowane przez wewnętrzne kodeksy etyczne - podkreśla Żalek.

Zapytany, jaki sens ma klauzula sumienia, jeśli klient, który nie dostał środków w jednej aptece, pójdzie po nie do drugiej, poseł PO odpowiada, że farmaceuta nie jest niewolnikiem bez sumienia i własnych uczuć i nie można go do niczego przymuszać. - Albo jesteśmy talibami, którzy nie dopuszczają, aby ktoś miał inne poglądy, albo inne poglądy tolerujemy i ich nie dyskryminujemy. Dlaczego farmaceuci mają nie korzystać z praw przynależnych każdemu człowiekowi? W imię wojny ideologicznej? W imię postulatów feministek i koncernów farmaceutycznych? - pyta Żalek i dodaje, że nie zamierza wywoływać "ideologicznej wojny", a jedynie chce, by przestrzegane było prawo konstytucyjne.

Od pomysłu Żalka odcina się szef klubu PO Rafał Grupiński, który zastrzega, że projekt Żalka nie będzie projektem klubowym. Grupiński podkreśla, że nie wolno sprzedawców czy  ludzi pracujących przy produkcji zmieniać w misjonarzy i obciążać ich odpowiedzialnością za cudze sumienia.

sjk, "Rzeczpospolita"