"Ziomal Nergala", "namiestnik", "zdrajca" - prokuratura sprawdza czy te słowa znieważyły prezydenta

"Ziomal Nergala", "namiestnik", "zdrajca" - prokuratura sprawdza czy te słowa znieważyły prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski (fot. PAP/Jacek Turczyk) 
Warszawska prokuratura rejonowa wszczęła postępowania sprawdzające, czy 10 kwietnia 2012 roku pod Pałacem Prezydenckim doszło do znieważenia prezydenta RP oraz konstytucyjnych organów państwa.

- Postępowanie sprawdzające zostało wszczęte z urzędu przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Śródmieście-Północ - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Dariusz Ślepokura. Przedstawiciel prokuratury dodał, że postępowanie sprawdzające dotyczy wydarzeń z 10 kwietnia przed Pałacem Prezydenckim podczas obchodów drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej. - Sprawa jest na bardzo wstępnym etapie, dopiero zamierzamy zapoznać się z policyjną dokumentacją tej manifestacji, być może także zwrócimy się do mediów o materiały, jakimi dysponują - zapowiedziała wiceszefowa prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie znieważenia prezydenta Lucyna Korga-Mazurek. Prokurator nie chciała wskazać żadnych konkretnych wypowiedzi, haseł ani zachowań, które zdaniem prokuratury mogły naruszyć prawo. Postępowanie sprawdzające, które wdraża prokuratura (z urzędu lub na  podstawie zawiadomienia), trwa do 30 dni. W tym czasie prokuratorzy sprawdzają, czy zachodzi prawdopodobieństwo, że popełniono przestępstwo -  gdy stwierdzą coś takiego, wszczynają formalne śledztwo.

"My naród, oni ziomale Nergala"

W czasie obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim niesiono transparenty z wizerunkami Donalda Tuska i  Bronisława Komorowskiego i podpisem: "Zdrajcy". Inny transparent głosił: "My naród, oni ziomale Nergala". "Komorowski - namiestniku, Tusk -  Europejczyku wraz z porażką obywatelską. Nie udało się zaborcom i dziś nie uda się wynarodowić Polaków, Polska nie zginie" - głosił inny transparent. Media przywoływały też hasła z transparentów: "TU-sku, idziemy po ciebie", "Komorowski - zdrajca Polski", "Znajdzie się kij na  Tuska ryj".

Co grozi za "namiestnika"?

Zgodnie z zapisami kodeksu karnego przestępstwem ściganym z  oskarżenia publicznego jest m.in. znieważenie prezydenta RP lub  konstytucyjnego organu państwa. Według prawa "kto publicznie znieważa prezydenta RP podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech", zaś  karze do dwóch lat więzienia może podlegać osoba, która "publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ Rzeczypospolitej Polskiej". W lipcu zeszłego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis przewidujący karę więzienia za publiczne znieważenie prezydenta RP jest zgodny z ustawą zasadniczą. TK podkreślił, że prezydentowi "należny jest szczególny szacunek i cześć", a jego znieważenie jest zarazem "znieważeniem samej Rzeczypospolitej". Zdaniem Trybunału karalność takiego znieważenia nie ogranicza prawa do krytyki. Kara do trzech lat więzienia grozi także osobie, która "publicznie znieważa naród lub Rzeczpospolitą Polską".

Możliwe jest także - lecz tylko z oskarżenia prywatnego, czyli złożonego przez pokrzywdzonego - ściganie pomówienia osoby, grupy osób, instytucji, o takie postępowanie, które może poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Jeśli takie pomówienie nastąpiło "za pomocą środków masowego komunikowania", grozi za to do roku więzienia.

PAP, arb