Danuta Olewnik: mój brat mógł zginąć przez przypadek

Danuta Olewnik: mój brat mógł zginąć przez przypadek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Danuta Olewnik (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski) 
Siostra zamordowanego w 2003 roku Krzysztofa Olewnika, Danuta, przyznaje w rozmowie z TVN24, że nie wierzy już, aby w sprawie śledztwa mającego wyjaśnić okoliczności śmierci jej brata doszło do przełomu. - Czekałam na to 11 lat - podkreśla.
Siostra Krzysztofa Olewnika nie wyklucza, że jej brat mógł zostać zamordowany przez przypadek. - Tak sugerowali niektórzy sprawcy uprowadzenia. Są jakieś poszlaki, że może tak być - podkreśla. I dodaje, że zabójcom jej brata chodziło nie o okup za Krzysztofa Olewnika, ale o przejęcie majątku rodziny.

Danuta Olewnik nie ukrywa, że ma żal do prokuratorów prowadzących sprawę jej brata, którzy "robią z niej i jej rodziny osoby mówiące nieprawdę". - Tak być nie może. Jako rodzina nie zrobiliśmy nic złego, nie mamy sobie nic do zarzucenia, nic nie ukryliśmy. Rodzina zrobiła więcej niż powinna, bo z każdą najmniejszą informacją biegła do prokuratury - podkreśla. I dziwi się, że śledczy "szukają bzdur, rzeczy, które nie mają miejsca".

Siostra Krzysztofa Olewnika oskarża prokuratorów o to, że próbują oczernić jej brata (chodzi o podejrzenia, że na imprezie w domu Olewników, po której porwano Krzysztofa, mogło dojść do zabójstwa ukraińskiej prostytutki, a także o hipotezie, że porwanie Olewnika było w rzeczywistości samouprowadzeniem - red.), by ukryć swoją niemożność dojścia do prawdy.

TVN24, arb