Kempa żałuje, że poręczyła za "Starucha". "Ale inni też za niego ręczyli"

Kempa żałuje, że poręczyła za "Starucha". "Ale inni też za niego ręczyli"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Beata Kempa (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Beata Kempa, która we wrześniu 2011 roku złożyła poręczenie za siedzącego w areszcie pseudokibica warszawskiej Legii Piotra S. "Starucha", który został zatrzymany po obchodach rocznicy powstania warszawskiego dziś żałuje, że to zrobiła. Piotr S. został w tym roku zatrzymany pod zarzutem wprowadzania do obiegu znacznej ilości narkotyków za co grozi mu 10 lat więzienia.
- Absolutnie nie oznacza to (poręczenie - red.) mojej zgody na bandytyzm. Jestem za bardzo surowymi karami, jeszcze bardziej niż niektórzy moi koledzy - przekonuje Kempa. I ubolewa nad tym, że niektórzy "wykorzystują tę sytuację politycznie, żeby jej dołożyć". Posłanka Solidarnej Polski przyznaje iż "mogło być tak, że to mogło mieć różnego rodzaju konsekwencje". - Ja dzisiaj tego bardzo serdecznie żałuję, ale to nie jest powód, żeby dokładać mi politycznie - zaznacza.

Kempa przypomina też, że nie tylko ona składała poręczenie za Piotra S. - Wiele innych osób, które pełni dzisiaj znaczące funkcje, również w PiS - nie chcę im dokładać, żeby być wobec nich w porządku - poręczyło i jakoś na sztandarach nie są. Nie jest na sztandarach ani pani (Małgorzata) Kidawa-Błońska, która w jego sprawie interweniowała, ani pan (Andrzej) Halicki. Tylko oczywiście jest to powód do tego, żeby dołożyć pani Kempie - skarży się posłanka.

TVN24, arb