Finanse Amber Gold? Prokuratura potrzebuje opinii biegłych

Finanse Amber Gold? Prokuratura potrzebuje opinii biegłych

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, prowadząca śledztwo ws. działalności Amber Gold, wystąpiła do pięciu ośrodków w kraju z prośbą o sporządzenie kompleksowej opinii biegłych dotyczącej prowadzenia rachunkowości, księgowości i spraw podatkowych w spółce.

- Na razie wpłynęła jedna odpowiedź z Warszawy, wyceniająca tę usługę na ponad dwa miliony złotych. To wysoka kwota i nie będzie brana pod uwagę. Czekamy, aż dotrą kolejne odpowiedzi – poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.

Wyjaśniła, że tego rodzaju opinia biegłych musi być wykonana profesjonalnie, aby mogła się obronić podczas procesu sądowego. - Zdajemy sobie sprawę, że sporządzenie takiej opinii nie będzie tanie – przyznała zarazem prokurator. Rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk powiedział w poniedziałek, że właśnie takie sprawy pokazują, jak zasadny jest postulat utworzenia Instytutu Ekspertyz Ekonomicznych, który mógłby wspierać prokuraturę i cały wymiar sprawiedliwości w trudnych sprawach gospodarczych. Przypomniał, że postulat powołania takiego instytutu zgłosił niedawno Andrzej Seremet.

Zdaniem rzecznika na kanwie sprawy Amber Gold ujawniło się, jak trudno jest prokuraturze stworzyć zespół profesjonalnych biegłych. - Problem dostępności biegłych nie jest nowy, a jego przyczyny są różne - w tym natury finansowej - dodał. W ub. piątek wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz przesłał gdańskiej prokuraturze protokoły z kontroli w I i III Urzędzie Skarbowym w Gdańsku w zakresie weryfikacji prawidłowości postępowania organów podatkowych w stosunku do Amber Gold i zawiadomił o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Wawryniuk poinformowała, że wspomniana dokumentacja nie dotarła jeszcze do prokuratury. - Ta sprawa stanie się przedmiotem odrębnego postępowania w prokuraturze – wyjaśniła. Według Ministerstwa Finansów w urzędach skarbowych w Gdańsku mogło dojść do przestępstwa polegającego na przekroczeniu lub niedopełnieniu obowiązków służbowych przez funkcjonariusza publicznego. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zajmuje się sprawą Amber Gold od początku lipca; śledztwo przejęła z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, która prowadziła je po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego (KNF podejrzewała, że spółka prowadzi działalność bankową bez stosownych zezwoleń - red.). Nad sprawą pracuje zespół złożony z trzech prokuratorów oraz analityków. Pomagają mu funkcjonariusze ABW. Członkowie zespołu pracują obecnie nad analizą dowodów zabezpieczonych w połowie sierpnia w czasie przeszukań pomieszczeń spółek i innych obiektów mających związek z Amber Gold, w tym mieszkań prezesów spółki – Marcina P. i jego żony Katarzyny. Wśród dowodów znajdują się m.in. dane informatyczne oraz ok. 500 segregatorów z papierowymi fakturami, przelewami itp.

W efekcie prowadzonego śledztwa prokuratura przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. siedem zarzutów, w tym zarzut oszustwa znacznej wartości. Prokuratorzy przyjęli, że działał on w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swojej działalności stałe źródło dochodu, za co grozi do 15 lat więzienia. Z powodu zagrożenia wysoką karą, jak i obawy przed mataczeniem sąd - na wniosek prokuratury - aresztował podejrzanego na trzy miesiące.

Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy. 20 września Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ ogłosił upadłość likwidacyjną Amber Gold spółki z o.o. w Gdańsku. Sąd wezwał jej wierzycieli do zgłoszenia wierzytelności do sędziego komisarza w sądzie w Gdańsku – mają oni na to czas do 25 grudnia.

O tym, że ponad dwa miliony złotych chce biegły za wykonanie opinii w śledztwie w sprawie Amber Gold, podało w poniedziałek - powołując się na prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta - RMF FM.

eb, pap