- Komentarze dotyczące zasobów energii, jakimi dysponuję, są kierowane przez ludzi, którzy na mnie nie sprawiają wrażenia jakichś szczególnych macho czy wulkanów energii. Jak patrzę na liderów partii, które konkurują z koalicją rządową, to nie są jakieś szczególne okazy energii i nie czuję żadnych kompleksów - żartował premier Donald Tusk.
W ocenie premiera "czas jest taki, że dzisiaj Polacy potrzebują przede wszystkim konkretów, konkretnych danych i konkretnych zapowiedzi, a nie płomiennych przemówień".
- Jeśli któryś z liderów partyjnych chce się ze mną zmierzyć np. na 10 km, żeby porównać możliwości fizyczne, jestem dla każdego z nich do dyspozycji - dodał. Jak mówił, "gdyby któregoś dnia usłyszał od panów Kaczyńskiego, Millera, Palikota obiektywne i nacechowane serdecznością, i wiarą we własne siły i w siłę Polaków oświadczenie, że uwierzyli i są gotowi pomagać, to byłby piękny dzień, nietypowy w polskiej polityce".
- Wszystko jest zgodnie z normą. Rząd informuje i będzie starał się najlepiej jak potrafi zrobić to, co zapowiedział, a opozycja będzie kwękała i mówiła, że to jest niemożliwe. A jak niemożliwe stanie się możliwe, będzie szukała innych argumentów, żeby obrzydzić w oczach obywateli, to co robi rząd - ironizował premier.
ja, PAP
- Jeśli któryś z liderów partyjnych chce się ze mną zmierzyć np. na 10 km, żeby porównać możliwości fizyczne, jestem dla każdego z nich do dyspozycji - dodał. Jak mówił, "gdyby któregoś dnia usłyszał od panów Kaczyńskiego, Millera, Palikota obiektywne i nacechowane serdecznością, i wiarą we własne siły i w siłę Polaków oświadczenie, że uwierzyli i są gotowi pomagać, to byłby piękny dzień, nietypowy w polskiej polityce".
- Wszystko jest zgodnie z normą. Rząd informuje i będzie starał się najlepiej jak potrafi zrobić to, co zapowiedział, a opozycja będzie kwękała i mówiła, że to jest niemożliwe. A jak niemożliwe stanie się możliwe, będzie szukała innych argumentów, żeby obrzydzić w oczach obywateli, to co robi rząd - ironizował premier.
ja, PAP