"Jak kibice mogli zakłócić mecz, który się nie zaczął?"

"Jak kibice mogli zakłócić mecz, który się nie zaczął?"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Kwiatkowski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Art. 60 ust. 1 mówi: "Kto w czasie trwania masowej imprezy sportowej, w tym meczu piłki nożnej, wdziera się na teren, na którym rozgrywane są zawody sportowe...". Ale ten mecz się nawet nie zaczął! Można mówić, że (kibice) naruszyli art. 54 - przebywali w miejscu nieprzeznaczonym dla publiczności ale to jest wykroczenie, a nie przestępstwo - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" były minister sprawiedliwości komentując sprawę dwóch kibiców, którzy 16 października, gdy ważyły się losy meczu Polska-Anglia, wbiegli na murawę Stadionu Narodowego (ostatecznie mecz - z powodu intensywnych opadów deszczu - odbył się dzień później).
Według Kwiatkowskiego sąd się pomylił skazując kibiców z art. 60 ponieważ "formalnie zawody nie były rozgrywane, więc (kibice) nie wtargnęli na teren, na którym były rozgrywane zawody!". - Nie wypełnili więc znamion przestępstwa określonego w tym przepisie - wyjaśnia Kwiatkowski.

Zdaniem byłego szefa resortu sprawiedliwości błąd w sprawie skazania kibiców popełnili wszyscy. - Policja postawiła zarzut, prokurator wniosek zatwierdził, a sąd przypisał oskarżonym ten czyn, wyrokiem warunkowo umarzając postępowanie. Nie widziałem wniosku policji, ale wszystko wskazuje na to, że po kolei błąd popełnili wszyscy. Nie mam wątpliwości, że sąd popełnił błąd, bo nie powinien przypisać czynu określonego w tym przepisie - podkreśla poseł PO.

"Gazeta Wyborcza", arb