"Tusk chce dowcipem załatwić sprawę in vitro"

"Tusk chce dowcipem załatwić sprawę in vitro"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk, fot. Wprost
- Po zamachu majowym zmiany w konstytucji były uchwalane w trybie skróconym. Piłsudski mówił wtedy, że w Polsce najlepsze rzeczy są trikiem i dowcipem uchwalane. Podobnie jest dziś. Stanem idealnym byłoby uchwalenie ustawy o in vitro. Ale skoro jest klincz parlamentarny, skoro parlament nie jest w stanie, Tusk chce najwyraźniej dowcipem, samym rozporządzeniem, załatwić sprawę in vitro - komentuje słowa Donalda Tuska, który zapowiedział, że kwestię in vitro może uregulować rozporządzenie ministra zdrowia, Tomasz Nałęcz.
- Ufam premierowi. Wiem, że zastosuje najskuteczniejszą formę negocjacji. Prezes Kaczyński mówi, że należy nam się 300 miliardów, bo byliśmy pierwszym krajem zaatakowanym przez Hitlera. Nie ulega wątpliwości, że ponieśliśmy ofiary, ale dziś sojuszników szuka się inaczej niż wypominając krzywdy - mówi doradca prezydenta. - Idąc do negocjacji, pamięci nie bierze się na barana. Co by było, gdyby Francuzi wypominali Anglikom Joannę d'Arc - pyta retorycznie.

Nałęcz przyznaje także, że "prezydent ma sympatię dla Platformy". - Stosunki między premierem i prezydentem zawsze były dobre. Ostatnio są bardzo dobre - podkreśla.

mp, "RMF FM"