Grodzka: trotyl nie jest istotny. To gra PO i PiS-u

Grodzka: trotyl nie jest istotny. To gra PO i PiS-u

Dodano:   /  Zmieniono: 
Anna Grodzka (fot. Piotr Charchula / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
- Sprawa obecności trotylu na wraku tupolewa nie jest w moim przekonaniu istotna. Powinna ona być nieistotna. To jest gra PO-PiS - mówiła w rozmowie z "Super Expressem" posłanka Ruchu Palikota Anna Grodzka.
Grodzka odnosząc się do opinii, że Rosja nie chce oddać wraku Tu-154M, by wywołać w Polsce konflikt stwierdziła, że trudno zrzucać winę na Rosjan. - To szukanie nowych demonów. Najmniej odważni są politycy, którzy nie mówią, że ta gra jest w interesie PO i PiS-u. Polityka w rozumieniu bieżącym to gra emocji - przekonywała.

W opinii posłanki taka sytuacja jest tworzona byśmy nie rozmawiali w Polsce o innych istotnych problemach.

Zdaniem Grodzkiej sprawa katastrofy smoleńskiej została w znacznej mierze wyjaśniona przez komisję Millera.

- Wolność wypowiedzi jest bardzo ważna. Zbyt wielki jest wpływ właścicieli czy zarządów mediów na treści, które są przekazywane - stwierdziła posłanka Ruchu Palikota Anna Grodzka w rozmowie z "Super Expressem" odnosząc się do zwolnienia Cezarego Gmyza i trzech innych redaktorów z "Rzeczpospolitej". Zwolnienia to efekt publikacji tekstu "Trotyl na wraku tupolewa", w którym napisano, że na wraku Tu-154M odnaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny.

Gmyz i Wróblewski zwolnieni

Rada Nadzorcza Presspubliki rekomendowała zarządowi odwołanie redaktora naczelnego "Rz" Tomasza Wróblewskiego, jego zastępcy Bartosza Marczuka, szefa działu krajowego Mariusza Staniszewskiego oraz autora tekstu "Trotyl we wraku Tupolewa" Cezarego Gmyza.

Grzegorz Hajdarowicz, wydawca "Rzeczpospolitej" w oświadczeniu zamieszczonym na stronie rp.pl napisał, że tekst "Trotyl we wraku tupolewa" "nie powinien się nigdy ukazać w Rzeczpospolitej w takiej formie". "Z przeprowadzonego przeze mnie i Radę Nadzorczą postępowania wyjaśniającego wynika, że tekst nie był w ogóle udokumentowany. (...) Ogromnym nadużyciem był sam tytuł artykułu" - czytamy w oświadczeniu.

Hajdarowicz przeprasza

Hajdarowicz przeprasza też czytelników za to, że "nieprzemyślane działania kilku osób wywołały znów wojnę polsko-polską". "Za błędne decyzje trzeba ponosić konsekwencje - stąd dymisje i zwolnienia dyscyplinarne w redakcji. Od dzisiaj tak będzie zawsze" - dodaje. Deklaruje też, że dołoży starań by odtąd publikacje "Rzeczpospolitej" były zawsze "wiarygodne, rzetelne, przemyślane i sprawdzone".

ja, "Super Express"