- Fundamentalnym doświadczeniem wtedy, gdy ktoś coś osiągnie jest fakt, że odbija mu szajba. Myślę, że w przypadku Jakuba Śpiewaka coś takiego miało miejsce, sukces zmienił w środku tego człowieka - mówił w rozmowie z portalem tvp.info ks. Jacek Stryczek, prezes Stowarzyszenia Wiosna, duszpasterz ludzi biznesu. O sprawie Jakuba Śpiewaka pisze w najnowszym numerze tygodnika "Wprost" Bartosz Janiszewski.
Jakub Śpiewak jest założycielem i prezesem fundacji Kidprotect.pl, która zajmuje się zwalczaniem pedofilii, dbaniem o bezpieczeństwo dzieci w internecie i walką z pornografią. Fundacja powstała 11 lat temu. Teraz właściwie przestaje istnieć. Jej konto na poczet długów zajął ZUS. Z Fundacją o zaległe pieniądze i świadczenia w sądzie pracy walczą byli pracownicy - podaje "Wprost".
„Wprost” dotarł do wyciągów z kont bankowych fundacji za 2011 rok. Na koncie znajdowały się tylko pieniądze fundacji uzyskane od prywatnych sponsorów i instytucji państwowych. Jedyną kartę płatniczą do konta posiadał Jakub Śpiewak. Mężczyzna wydawał pieniądze zgromadzone na koncie na przykład na luksusowe ubrania. Na wyciągu z konta znajdujemy kilkadziesiąt płatności w sklepach z luksusową odzieżą, jednorazowo Jakub Śpiewak potrafił tam zostawić ponad 2000 zł! Na wyciągu można również znaleźć przelew na konto biura turystycznego TUI na prawie 6 tysięcy zł - to oplata za wakacje Śpiewaka i jego narzeczonej w Turcji.
W ocenie ks. Stryczka w przypadku Jakuba Śpiewaka zadziałał mechanizm utożsamiania się i traktowania Kidprotect, jako swojej własności. "Ten mechanizm przerodził się później w traktowanie pieniędzy fundacyjnych, także jako swojej własności" - mówił.
- Nie spoglądajmy sprawę pana Śpiewaka w ten sposób, że on jest zły, bo przecież w organizacji pozarządowej trzeba być uczciwym, a w pracy mogę coś zrobić nie tak, bo „przecież wszyscy tak robią”. Powinniśmy jednoznacznie reagować niezależnie od tego, kogo sprawa dotyczy - zaznaczył duchowny.
ja, tvp.info, "Wprost"
„Wprost” dotarł do wyciągów z kont bankowych fundacji za 2011 rok. Na koncie znajdowały się tylko pieniądze fundacji uzyskane od prywatnych sponsorów i instytucji państwowych. Jedyną kartę płatniczą do konta posiadał Jakub Śpiewak. Mężczyzna wydawał pieniądze zgromadzone na koncie na przykład na luksusowe ubrania. Na wyciągu z konta znajdujemy kilkadziesiąt płatności w sklepach z luksusową odzieżą, jednorazowo Jakub Śpiewak potrafił tam zostawić ponad 2000 zł! Na wyciągu można również znaleźć przelew na konto biura turystycznego TUI na prawie 6 tysięcy zł - to oplata za wakacje Śpiewaka i jego narzeczonej w Turcji.
W ocenie ks. Stryczka w przypadku Jakuba Śpiewaka zadziałał mechanizm utożsamiania się i traktowania Kidprotect, jako swojej własności. "Ten mechanizm przerodził się później w traktowanie pieniędzy fundacyjnych, także jako swojej własności" - mówił.
- Nie spoglądajmy sprawę pana Śpiewaka w ten sposób, że on jest zły, bo przecież w organizacji pozarządowej trzeba być uczciwym, a w pracy mogę coś zrobić nie tak, bo „przecież wszyscy tak robią”. Powinniśmy jednoznacznie reagować niezależnie od tego, kogo sprawa dotyczy - zaznaczył duchowny.
ja, tvp.info, "Wprost"
